Krzysztof Stanowski w „Kanale Sportowym” zajął się zbiórką pieniędzy, założoną przez Magdalenę Stępień, byłą partnerkę Jakuba Rzeźniczaka na leczenie ich wspólnego, ciężko chorego dziecka. Zachowując pozory obiektywizmu, przekonywał, że chociaż piłkarz ma wiele wad i jego zachowanie wobec kobiet jest nie do zaakceptowania, to nie zostawił własnego dziecka na pastwę losu.
Synek Stępień i Rzeźniczaka walczy o życie
Przy okazji zapewnił, że zebranie 350 tysięcy nie byłoby dla Rzeźniczaka żadnym problemem. Sprawa, jak twierdzi Stanowski, opierając się na informacjach pozyskanych od piłkarza, ma drugie, znacznie poważniejsze dno, a nawet kilka:
Jak doszło do tego, że rodzice śmiertelnie chorego dziecka, oby nie, ale takie są, niestety, prognozy, stali się ofiarami hejtu? Ja też się dałem zmanipulować. Nie dziwię się Dzikiemu Trenerowi, bardzo popularnemu youtuberowi, że ich rozjechał. Magdalenę Stępień widziałem raz w życiu, na jakimś evencie w Płocku. Jakuba Rzeźniczaka widziałem dziesiątki razy, przez jakiś czas byliśmy sąsiadami, ale się nie kumplujemy. Nie mogłem patrzeć, jak porzucał kolejne partnerki, po czym znów się zakochiwał, wydało się to skrajnie żałosne. Z każdą kolejną partnerką traciłem do niego sympatię. Ale na ile go poznałem, mogę stwierdzić, że nie jest potworem, a robi się z niego potwora. Coś mi w tej sytuacji nie pasowało.
Półroczny Oliwier jest owocem romansu Rzeźniczaka z uczestniczką 5. edycji programu „Top Model”, Magdaleną Stępień. Rozstali się jeszcze przed narodzinami dziecka, gdy Magda odkryła, ze jej ukochany ma kłopoty z wiernością. Jakub nie rozpaczał zbyt długo, bo zdążył już po raz kolejny się zakochać.
Nową dziewczynę olśniewał luksusami w Nowym Jorku, zabierając ją na wycieczkę helikopterem i do sklepu jubilerskiego, gdy Stępień usłyszała druzgocącą diagnozę. W maleńkim ciałku jej półrocznego synka wykryto 12-centymetrowy (!) guz wątroby, niezwykle złośliwy i oporny na leczenie mięsak tkanek miękkich. Zrozpaczona Magda założyła zbiórkę pieniędzy na leczenie synka. Jak potem tłumaczyła, po tym, gdy przez ponad dobę jej były partner nie odbierał od niej telefonów, uznała, że jest w tej trudnej sytuacji całkiem sama.
Co Rzeźniczak powiedział Stanowskiemu?
Wystarczył jeden dzień, by udało się przekroczyć zakładaną kwotę, a wtedy głos zabrał niejaki Dziki Trener, który zauważył, że dziecko ma przecież świetnie zarabiającego ojca, więc dlaczego on nie wyłoży pieniędzy na leczenie ze swojej piłkarskiej gaży, albo nie poprosi o pożyczkę bogatych znajomych? Postanowił to wyjaśnić Krzysztof Stanowski w swoim programie:
Spotkaliśmy się dzisiaj, we wtorek rano. Kuba na początku powiedział mi jedno: że nigdy publicznie nie wypowiadał się na temat swoich partnerek, bo taką ma zasadę. On się rozstał z Magdaleną Stępień. Ludzie się rozstają. Powiedział mi, że zastanawiał się, czy wyjść z tego związku na początku ciąży, w środku, wiedział, że nie ma dobrego momentu. Był wrakiem człowieka. Urodził się chłopiec, któremu lekarze dają 2 proc. szans na przeżycie. Jakub Rzeźniczak nie poleciał z Wisłą Płock na obóz do Turcji, bo jego dziecko przebywało w Centrum Zdrowia Dziecka, przechodziło chemioterapię. Podano pierwszą chemię, a potem dziecko złapało covid i trafiło do izolacji. Wtedy Rzeźniczak dołączył do drużyny w Turcji, bo już i tak nie mógł swojego dziecka widywać.
Przy okazji Stanowski podkreślił, że Rzeźniczak często odwiedza chore dzieci w Centrum Zdrowia Dziecka i gra w nimi na Playstation i zacytował kilka artykułów, w których nazywano piłkarza Świętym Mikołajem i chwalono za to, że nigdy nie odmawia udziału w akcjach charytatywnych i chętnie włącza się w zbiórki pieniędzy na leczenie dzieci. A zbiórkę dla swojego własnego się nie włączył, bo o niej nie wiedział:
Kuba był w Turcji, włączył telefon i dowiedział się, że na jego dziecko prowadzona jest zbiórka pieniędzy. Nie jest pewne, czy ta cała operacja z Izraelem pomoże dziecku, a wręcz przeciwnie. Kuba jest wrakiem człowieka, cały czas płacze. Powiedział mi, że dziecko zareagowało na pierwszą chemię bardzo dobrze i nawet nie wie, dlaczego jego była partnerka mówi o 2 proc. szans na przeżycie. Koszt 350 tys. złotych to nie jest koszt leczenia, tylko badań. A badania dziecko przeszło w Polsce i może być leczone tutaj, najlepiej, jak w Polsce można. Kuba teraz stoi przed dylematem: czy podpisać zgodę na wyjazd dziecka do Izraela. Jak nie podpisze, a dziecko umrze, będzie mordercą. Jeśli nie podpisze, a coś się stanie, też.
Ile pieniędzy ma Jakub Rzeźniczak?
Odnosząc się do zarzutów Dzikiego Trenera, Stanowski stwierdził, że rzeczywiście, zebranie 350 tysięcy złotych nie byłoby dla Rzeźniczaka żadnym problemem. Dla Magdaleny Stępień byłoby ogromnym i może stąd ta zbiórka. A dlaczego nie wzięła pieniędzy od ojca dziecka? No właśnie. W tej sprawie Stanowski też ma swoją hipotezę:
Nie wiem, ile pieniędzy ma Jakub Rzeźniczak. Znam wielu piłkarzy, którzy nie mają pieniędzy, bo są idiotami finansowymi. O ile wiem, był hojnym rozwodnikiem, dużo pieniędzy zostawił byłej żonie. 350 tys. złotych to nie jest suma, której Jakub Rzeźniczak nie mógłby załatwić w góra 10 telefonów. Pieniądze nie są problemem. Problemem jest to, że Kuba nie wiedział o tej zbiórce. Wierzę, że Magdalena Stępień nie ma pieniędzy. Miała pieniądze, kiedy była z mężczyzną, który miał pieniądze. Pamiętajcie, że to są ludzie, którzy mają chore relacje i być może jedna strona będzie chciała pokazać, że druga strona jest diabłem w ludzkiej skórze. Magdalena Stępień może mówić i pisać, co chce. Jest kobietą, porzuconą w zaawansowanej ciąży, jest kobietą, która walczy o życie ciężko chorego dziecka. Nie mamy prawa jej oceniać.
Po czym od razu ocenił:
Ja przejrzałem jej ostatnie InstaStory i ono jest przesycone jadem pod adresem byłego partnera, a niekoniecznie troską o dziecko.
Stanowski do byłych Rzeźniczaka: "Przestańcie skamleć"
Przy okazji Stanowski postanowił zaapelować do porzuconych partnerek Rzeźniczaka, by poszukały winy w sobie, bo to one, a nie piłkarz, są winne temu, co je spotkało
W kółko słyszę od tych wszystkich dziewczyn, że zostały porzucone przez Jakuba Rzeźniczaka. Przecież każdy wiedział, że zostaną porzucone. Same wskakiwałyście do łóżka, jeszcze było gorące po poprzedniej dziewczynie, ale już hop do pościeli, bo ze mną będzie zupełnie inaczej. Przestańcie już skamleć, dokładnie wiedziałyście, na co się piszecie.
Na koniec Stanowski ujawnił, że lot helikopterem nad Manhattanem kosztuje zaledwie 150 dolarów, w najbardziej wypasionej opcji – 350 dolarów, a pierścionek dla nowej dziewczyny Rzeźniczak kupił u znajomego jubilera po kosztach.
Zobacz też:
Jola Rutowicz wyjawiła, kim jest jej narzeczony. Zaskoczeni?
Rodowicz dostała publicznie kosza. Wyjawił, jaka jest naprawdę
Khloe Kardashian znów kusi. Zapozowała w opinającym ciało kombinezonie
Ponad 300 zgonów. Rośnie liczba chorych pod respiratorami






***








