Kilka dni temu, gdy aktor prowadził samochód, źle się poczuł. Wiedział, że powinien natychmiast zareagować, więc zjechał z drogi i szybko zadzwonił po pogotowie.
Gdyby nie pospieszna reakcja Jacka, sytuacja mogła skończyć się naprawdę tragicznie. Okazało się, że gwiazdor doznał rozległego udaru mózgu. Prawa część ciała aktora jest sparaliżowana i musi on poruszać się na wózku inwalidzkim. Niestety, Jacek stracił również mowę. Gdy sytuacja została wstępnie opanowana przez lekarzy, teraz przyszedł czas na podjęcie decyzji odnośnie dalszego leczenia i rehabilitacji aktora. "Szukamy dla niego dobrego rehabilitanta albo ośrodka, w którym zajmą się nim odpowiedni fachowcy" - zdradził w rozmowie z "Super Expressem" przyjaciel Rozenka. W szukanie takiej placówki zaangażowali się wszyscy bliscy Jacka, nawet jego była żona, Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z mężem Radkiem Majdanem (47 l.). Nie da się ukryć, że proces powrotu do zdrowia będzie długi, żmudny oraz bardzo kosztowny. Gwiazdora "Barw szczęścia" czeka intensywna rehabilitacja, a także praca z logopedą, który pomoże odzyskać mu mowę.


***Zobacz więcej materiałów wideo:








