Irena Santor oddała niepełnosprawną córkę? Miała zostać w zakonie

Oprac.: Julka Mijał

Ostatnio pojawiły się informacje, że Maryla Rodowicz oddała niepełnosprawne dziecko do sierocińca. Gwiazda zaprzeczyła tym doniesieniom i odcięła się od plotek. Temat jednak nie zniknął, a internauci uważają, że dotyczy innej znanej polskiej artystki. Mówi się, że Irena Santor urodziła chorą córkę i ulokowała ją u sióstr zakonnych w Chełmnie. To jednak nieprawda... gwiazda przeżyła w życiu ogromną tragedię, o której nie chce wspominać.

Irena SantorNiemiecAKPA

Niedawno pojawiły się informacje, że Maryla Rodowicz ma niepełnosprawne dziecko ze związku z Danielem Olbrychskim. Artystka miała je oddać do sierocińca, a całą sytuację utrzymywać w tajemnicy przez lata. W emitowanym na TVP dokumencie "Maryla. Tak kochałam", gwiazda przyznała, że była w relacji z aktorem, ale ich związek rozpadł się. Niewiele osób pamiętało o tym fakcie z jej życia, więc internet na nowo rozgrzała wiadomość o romansie piosenkarki. Jakiś czas później, Rodowicz udzieliła wywiadu dla magazynu "Machina", w którym została zapyta o to, czego boi się najbardziej. Wyznała, że pająków i okrutnych plotek. "Takich jak ta, która ostatnio do mnie dotarła. Rzekomo w latach 70. miałam niepełnosprawne dziecko z Olbrychskim i oddałam je do domu dziecka" - dodała.

Dowiedziałam się również na stronie kafeteria.pl, że są świadkowie. Czy pani da wiarę? Jedna osoba napisała, że siostra jej matki pracuje w tym domu dziecka i widziała, że ja tam przyjeżdżałam, ale bardzo rzadko. A to dziecko ma wodogłowie i ta „siostra jej matki” widziała, jak ono ciągle w oknie stoi. No ludzie.
mówiła Rodowicz

Irena Santor oddała córkę?

Internauci jednak nie opuścili. W komentarzach pojawiły się opinie, że to Irena Santor (posłuchaj!) oddała swoją chorą córkę do zakonu w Chełmnie. Inni uważają, że to nie ta miejscowość i chodzi o okolice Gryfina. Są też tacy, który podają dokładną lokalizację, gdzie przebywa rzekoma córka.I jeden fakt z tej historii się zgadza, Irena Santor urodziła córkę. Jednak artystkę i jej męża, Stanisława spotkała ogromna tragedia, o której latami milczeli. Dziennikarze "Super Expressu" odkryli na cmentarzu grób ukochanego Santor, na którym widnieje jeszcze jedna osoba. To córka Ireny Santor, Sylwia, która zmarła 6 lutego 1959 roku. Zaledwie dwa dni po porodzie. Wokalistka nie chciała się dzielić tymi tragicznymi zdarzeniami ze swojego życia i zatrzymała je dla siebie. Wciąż nie chce poruszać tak trudnego dla niej tematu.