Hana Horka zmarła 16 stycznia w wyniku powikłań po przebytym koronawirusie. Od 1985 roku była związana z zespołem Asonance.
Wokalistka miała celowo zakazić się koronawirusem, by uzyskać status ozdrowieńca i nabyć naturalną odporność. W mediach społecznościowych od dawna udostępniała ezoteryczne i medytacyjne posty, prowadziła dziennik choroby - ostatni post dodała w piątek 14 stycznia.
Określiła siebie jako "ozdrowieńca", cieszyła się, że będzie mogła chodzić do teatru lub sauny bez ograniczeń. Po "wszystkim" planowała pojechać w góry i nad morze.
Hana Horka nie żyje. Syn oskarża antyszczepionkowców
Głos w końcu postanowił zabrać syn artystki Jan Rek i wyjawił, że matka "udusiła się w jakieś dziesięć minut". Mężczyzna bardzo krytycznie wypowiedział się na temat antyszczepionkowców.
Nie czuła się dobrze. Normalnie poszła na spacer. Sytuacja jednak szybko się zmieniła. Powiedziała tacie, że bolą ją plecy, więc posmarowaliśmy je i położyliśmy ją do łóżka. Udusiła się w jakieś dziesięć minut. Wszystko potoczyło się błyskawicznie
Winę za śmierć wokalistki mają ponosić antyszczepionkowcy, osoby znane i autorytety medyczne, które szerzą dezinformację i głoszą fałszywe teorie na temat pandemii i szczepień. Mają twierdzić m.in., że odporność po przebytym covidzie jest lepsza, a nawet "bezpieczniejsza", niż po szczepieniu.
Moja mama opierała się na waszych argumentach. Gardzę wami. Przez opinie niektórych moja mama nie przyjdzie na moją obronę, ślub czy chrzciny dziecka. Macie krew na rękach
Wątpliwości ma rozwiać sekcja zwłok.
Zobacz też:
Aktorka wspomina zmarłą na COVID-19 mamę. Nie chciała się zaszczepić
Piąta fala pandemii. Ogromny wzrost zakażeń
Włodarczyk chwali swojego partnera









