Reklama
Reklama

Grażyna Wolszczak wraca do bolesnych wspomnień. Tragedia położyła się cieniem na jej życiu

Grażyna Wolszczak (65 l.) 28 lat temu przeżyła ogromną tragedię. Jej mąż, młodzieżowa gwiazda i świetnie zapowiadający się reżyser, Marek Sikora, ojciec jej jedynego syna, zmarł w wieku zaledwie 37 lat. Aktorka nie ukrywa, że śmierć męża zmieniła nie tylko jej życie, lecz także ją samą.

Grażyna Wolszczak od ponad 20 lat jest w szczęśliwym związku z pisarzem, dramaturgiem i scenarzystą Cezarym Harasimowiczem. Aktorka nigdy nie ukrywała, że nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. W najnowszym wywiadzie dla tygodnika „Twoje Imperium” wyznała:

„On mi się podobał, ja jemu też, co powiedział mi po latach, ale poza relacjami towarzyskimi nic nas nie łączyło”. 

Reklama

Grażyna Wolszczak: cios spadł nieoczekiwanie

Wolszczak była wtedy żoną Marka Sikory. Nastoletni gwiazdor produkcji dla młodzieży „Koniec wakacji” i „Szaleństwa Majki Skowron” był wielką miłością Grażyny. Z czasem Sikora odnalazł swoje powołanie w reżyserii. Był zawodowo związany m.in z Teatrem Powszechnym w Łodzi, Operą i Operetką w Szczecinie, a także Teatrem Północnym i Teatrem Powszechnym w Warszawie oraz gdańską Operą Bałtycką. 

W 1996 roku wydarzyła się tragedia, która na zawsze położyła się cieniem na życiu Grażyny Wolszczak. Marek Sikora zmarł nagle w wieku zaledwie 36 lat. Przyczyną śmierci był udar mózgu. 

Jak wspomina aktorka w rozmowie z „Twoim Imperium” śmierć męża zmieniła ją:

"Zrozumiałam, że nic w życiu nie jest dane na zawsze. Wcześniej w ogóle nie brałam pod uwagę, że może spotkać mnie coś złego. Tymczasem nieszczęście spadło jak grom z jasnego nieba. Ale mój wrodzony optymizm, ciekawość życia zwyciężyły”. 

Grażyna Wolszczak po śmierci męża została sama z synem

Wolszczak z jednej sekundzie stała się samotną matką siedmioletniego syna, ledwo wiążącą koniec z końcem. Nie ukrywa, że był to bardzo ciężki czas:

„Poza utratą najbliższego człowieka, straciłam też poczucie bezpieczeństwa. Ale nie pytałam, czy dam sobie radę, tylko jak? Konkretny cel pomaga w takiej sytuacji. Moim celem było zapewnienie dziecku normalnego, dobrego życia”. 

Po przedwczesnej śmierci męża Wolszczak całą miłość przelała na syna, Filipa. O tym, jak blisko są ze sobą, może świadczyć to, że zdecydowali się razem wziąć udział  w programie „Ameryka Express”. Ameryki wprawdzie  nie zawojowali, odpadając jako druga z kolei para, jednak ujęli widzów łączącą ich pełną serdeczności relacją. Filipa nigdy nie kusiło, by pójść w ślady rodziców i zostać aktorem. Wybrał karierę programisty komputerowego. 

Grażyna Wolszczak dostała od losu drugą szansę na miłość

5 lat po śmierci męża, los znów postanowił skrzyżować ścieżki życia Wolszczak i Cezarego Harasimowicza. I, jak wspomina aktorka, wszystko od razu stało się jasne:

"Kiedy po latach spotkaliśmy się ponownie, ja byłam wolna, on też i wtedy między nami zaiskrzyło. Kręcili się bezustannie wokół mnie mężczyźni i ja się im przyglądałam. Spotkanie Cezarego to był moment, w którym uświadomiłam sobie, że nie mogę tej miłości przegapić”. 

Zobacz też:

Grażyna Wolszczak przeżywa trudne chwile. Pogodzi się z decyzją syna?

Marek Sikora zdobył sławę dzięki "Szaleństwom Majki Skowron". Syn odziedziczył po nim urodę

Grażyna Wolszczak wykluczyła z diety te trzy produkty. Dziś zachwycą szczupłą sylwetką

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Grażyna Wolszczak | Cezary Harasimowicz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy