Reklama
Reklama

Gorzkie wyznanie znanego aktora wyciska łzy. Na nic nie liczył, bo nigdy go nie doceniali

Wciąż wiele się mówi o „Chłopach”, najnowszej polskiej adaptacji Władysława Reymonta. Przede wszystkim ze względu na brak nominacji do Oscara, na którą liczyli reżyserzy produkcji. Okazuje się jednak, że część obsady nie była równie przekonana do pomysłu zgarnięcia prestiżowej nagrody. Mirosław Baka ujawnił w najnowszym wywiadzie, dlaczego od początku nie wierzył w sukces „Chłopów”.

Baka szczerze o nominacji "Chłopów" do Oscara. Nie wierzył w to od początku...

Z końcem stycznia stało się jasne, że "Chłopów" w reżyserii Doroty Kobieli i Hugh Welchmana, nie zobaczymy wśród wyróżnionych Oscarem. Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej ogłosiła nominacje do Oscarów, w których nie figurował polski faworyt do zwycięstwa, chociaż został zgłoszony do nagrody w aż 5 różnych kategoriach.

Okazuje się, że nie wszyscy zaangażowani w produkcję, mieli chrapkę na nagrodę. Mirosław Baka, który wcielił się w postać Macieja Boryny, nie gryzł się w język w tej sprawie. W nowym wywiadzie wyjawił całą prawdę o swoich odczuciach wobec ewentualnej nominacji. 

Reklama

"Ja się nie czuję z tym źle, dlatego że jak pojawiły się pierwsze informacje, dotyczące tej nominacji, to ja mówiłem: "Dajcie spokój, może niekoniecznie" - stwierdził bez ogródek Mirosław Baka w podcaście "WojewódzkiKędzierski".

Zreflektował się jednak niemalże natychmiast, by uciąć niepotrzebne spekulacje związane z jego stosunkiem do produkcji. "Ale to "niekoniecznie" nie znaczy wcale, że ja mam złe zdanie o filmie" - sprecyzował aktor.

Gwiazdor przyznał, że nawet przez moment nie przeszło mu przez myśl, że mógłby pojawić się wraz z twórcami i pozostałą obsadą filmu w Los Angeles, by promować swoje dzieło w oczekiwaniu na najbardziej prestiżową nagrodę w przemyśle filmowym.

"Nie, nie miałem takich wizji, w ogóle" - stwierdził krótko w podcaście.

Mirosław Baka o swoim pechu do nagród. Na Oscary nawet się nie nastawiał

Baka przyznał, że sam jako aktor przywykł już do tego, że jest niedoceniany, zwłaszcza jeśli chodzi o ważne wydarzenia filmowe oraz konkursy. Jak przyznał, do tej pory nie zdołał zdobyć żadnej prestiżowej nagrody.

"Ja nie mam szczęścia, powinienem powiedzieć w tym kraju, ale... nie mam szczęścia do nagród filmowych" - zdradził w dalszej części rozmowy.

Nie kryjąc zawodu opowiedział o swoich porażkach: "Stworzyłem wiele różnych ról, gdzieś tam raz w życiu otarłem się jakąś nominację do Orłów, ale potem - albo nie dostawałem propozycji, albo te moje rolę drugoplanowe czy jakieś inne - nie zostały docenione, nie spodobały się. Więc jak mi ktoś teraz powiedział, że wziąłem udział w filmie, który będzie nominowany do Oscara, to ja nie mam takiego przyzwyczajenia oczekiwać na jakieś nominacje albo oczekiwać na jakieś laury. Nic dla mnie z tego nie wynika" - skwitował gorzko.

Zobacz też:

Reżyserka "Chłopów" przekazała oficjalny komunikat. Nagle trafiła do szpitala i przeszła dwie operacje

Ewa Kasprzyk zachwala głośną polską produkcję. Odważna deklaracja aktorki

Aktorka, która zagrała Jagnę, nie dostała zaproszenia na premierę "Chłopów". Postanowiła zabrać głos

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Mirosław Baka | Oscary 2024 | Chłopi (2022)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama