Telewizja Polska w ostatnich latach zdecydowanie nie była wolna od różnego rodzaju gaf i wpadek, a ostatnio z racji na duże problemy kadrowe i trwający na Woronicza chaos ich liczba tylko się zwiększyła. W trwającym tygodniu głośno było choćby o "Wiadomościach" prowadzonych przez Edytę Lewandowską. Jedna z ostatnich prezenterek regularnie prowadzących wieczorne wydanie serwisu mocno pogubiła się w rozmowie z zaproszoną Joanną Lichocką. Wyszło bardzo niezręcznie, ale to było tylko preludium do wydarzeń z 20 grudnia.
Prezes TVP usunięty. Nadszedł koniec TVP Info?
Od samego rana trwa ostra ofensywa nowej władzy, która chce doprowadzić do wymiany władz w mediach publicznych. W ciągu ostatnich godzin prezes TVP Mateusz Matyszkowicz został odwołany, a w dodatku z anteny zniknął niezwykle popularny kanał - TVP Info. Kilka minut po godzinie 11 czasu polskiego kanał nagle po prostu zniknął. Tuż po tym rozpoczęły się nerwowe ruchy pracowników i szefostwa Telewizji Polskiej. Obecnie widzowie, którzy wybiorą na telewizorze ten właśnie program telewizyjny, zostają powitani pasmem odpowiadającym TVP1.
Sytuacja na Woronicza jest niezwykle dynamiczna i tak naprawdę na ten moment trudno określić, jaki będzie jej finał. Emocje w siedzibie TVP obecne wręcz sięgają zenitu. Na miejsce musiały nawet przyjechać policja i pogotowie.
TVP Info nie wyłączyło napisów
Wieczorem 19 grudnia pod budynkiem TVP zgromadziło się pokaźne grono polityków dawnego obozu rządzącego. Publiczny nadawca nie mógł przepuścić tak "wiekopomnej" chwili, więc relacjonował wypowiedzi najważniejszych postaci na TVP Info. Niedługo później zdecydowano przenieść emisję również do telewizyjnej jedynki, przerywając tym samym nadawany tam film. Materiał spadł z ramówki, ale wciąż leciały dołączone do niego napisy.
Zobacz też:
Monika Olejnik "odpaliła się". Co za słowa
Jarosław Kaczyński przerwał milczenie w związku z sytuacją pracowników TVP
