Reklama
Reklama

Emilia Krakowska wyznaje: "Dzisiaj byłby skandal". Padła ofiarą wielokrotnego molestowania

Emilia Krakowska miała zaledwie 23 lata i była tuż po studiach, gdy Adam Hanuszkiewicz – ówczesny dyrektor stołecznego Teatru Powszechnego – zaproponował jej rolę Panny Młodej w "Weselu". Wkrótce po debiucie doszły do niej słuchy, że jest w teatrze "nowym towarem" i pupilką szefa. Dopiero niedawno wyznała, że zachowanie Hanuszkiewicza wobec niej faktycznie mogło nosić znamiona molestowania, ale wtedy nikt nie widział w nim niczego niezwykłego.

Emilia Krakowska: Po studiach od razu wpadła w oko dyrektorowi teatru

W czasach, gdy Emilia Krakowska była początkującą aktorką, nikogo nie dziwiło, że reżyserzy (zwłaszcza ci najbardziej wpływowi) czynią awanse stawiającym dopiero pierwsze kroki w zawodzie absolwentkom szkół teatralnych. 

W latach 60. ubiegłego wieku tajemnicą poliszynela było, które aktorki zrobiły karierę "przez łóżko", które dla roli gotowe są na wszystko i które za role "płacą" dyrektorom w sypialni. Emilia Krakowska zdecydowanie nie należała do ich grona.

"Ja miałam inny pomysł na siebie. Zawsze wiedziałam, kiedy powiedzieć nie" - wyznała Emilia Krakowska "Polityce", wspominając lata, gdy była jedną z ulubienic Adama Hanuszkiewicza.

Reklama

Emilia Krakowska: Znany reżyser chciał ją zbisurmanić. Nie udało mu się!

Adam Hanuszkiewicz, choć znany był ze swej wielkiej słabości do ślicznych debiutantek i miał opinię uwodziciela, nie od razu dał Emilii Krakowskiej szansę. Kiedy ona kończyła studia, on był już znanym aktorem i reżyserem, a w dodatku dyrektorem Teatru Powszechnego, a o jego uwagę zabiegały dziesiątki pięknych i utalentowanych kandydatek na gwiazdy. 

Pupilką "pięknego Adasia", bo tak go nazywano, była wtedy Zofia Kucówna. Cała Warszawa wiedziała, że zdradza z nią żonę, która - jako jedyna chyba osoba w mieście - nie miała o tym pojęcia. Aby pracować u Hanuszkiewicza, Emilia Krakowska marzyła na długo przed obroną dyplomu w stołecznej PWST

Aktorka nie kryje, że sama się do niego zgłosiła, a wręcz przez kilka miesięcy przy każdej okazji nagabywała go o etat w Powszechnym. W końcu szczęście się do niej uśmiechnęło i Adam Hanuszkiewicz zaproponował jej zastępstwo za... Zofię Kucównę w roli Panny Młodej w "Weselu". 

"Przez siedem lat grałam to "Wesele". Wtedy, kiedy Zosia nie mogła..." - wspominała na kartach książki "Aktorzyca" Katarzyny Kaczorowskiej. 

Emilia Krakowska zdawała sobie sprawę z tego, że podoba się Hanuszkiewiczowi i musiała bardzo się pilnować, żeby mu nie ulec. Reżyser uparł się, by rozebrać ją na scenie, co dla niej, młodej wtedy mężatki było nie do pomyślenia. 

W grę nie wchodził też nawet mały "romansik" z dyrektorem, choć on wysyłał aktorce bardzo wyraźne sygnały, że... może pomóc jej w karierze. Zainteresowanie, jakie okazywał jej uważany wtedy w środowisku za boga artysta, bardzo pochlebiało debiutującej dopiero Emilii, ale nie dała się Adamowi ani rozebrać, ani zbisurmanić: "Człowiekowi jest drugi człowiek potrzebny, ale nie wszystko musi się kończyć w pościeli" - stwierdziła w rozmowie z "Polityką".

Emilia Krakowska: Nauczyciel przekraczał granicę, ale wtedy nie nazywano tego molestowaniem

Emilia Krakowska wyznała, że problem molestowania w teatrze jest stary jak... teatr. Aktorka wiele razy była świadkiem karygodnych zachowań, których dopuszczali się reżyserzy i dyrektorzy.

"Teatr nie jest instytucją demokratyczną. Jest monarchią, oświeconym absolutyzmem. My, aktorzy, jesteśmy ludźmi, którzy marzą o dobrym przywódcy. Reżyser jest bogiem, aktor to instrument w jego rękach" - powiedziała na łamach "Polityki".

Aktorka nie kryje, że gdy była młoda, działała na mężczyzn jak magnes. Zdarzało się, że zaczepiano ją na ulicy, a propozycje, jakie dostawała od obcych panów, rzadko ograniczały się jedynie do wypicia kawy we dwoje.

Molestowania (choć wtedy nikt tego tak nie nazywał) Emilia Krakowska po raz pierwszy doświadczyła jako licealistka. Jeden z wychowawców z internatu w Drezdenku, w którym mieszkała, dość obcesowo okazywał jej swoje zainteresowanie. Mijając na schodach dorastającą dziewczynę z długimi warkoczami, klepał ją po pupie!

"Dzisiaj byłby skandal, ale wtedy był 1957 roku. Mogłam się w złości po tym klepnięciu odwrócić, mogłam się na niego obrazić... I się obraziłam. Milczałam na jego lekcjach, nawet jak mnie pytał. Każdy musi sam znaleźć sposób na obronę siebie i swojej godności. Dla mnie tym sposobem było milczenie" - wspominała w wywiadzie dla "Polityki".

Zobacz też:

Adam Hanuszkiewicz nie umiał kochać... bez ślubu!

Zofia Rysiówna ukradła męża innej aktorce. Groziła, że "porąbie dzieci siekierą" jeśli ją zdradzi

Stanisław Zaczyk był mężem pierwszej po wojnie Miss Polski. Załamał się, gdy go zostawiła

Adam Hanuszkiewicz i wszystkie kobiety jego życia!

Teresa Lipowska: czego brakuje jej do szczęścia? "Nie mam drugiej połówki" 

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Emilia Krakowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama