O premierze filmu "Dziewczyny z Dubaju" mówi się już od dłuższego czasu. Szumnie zapowiadana produkcja niebawem ma trafić do kin. Doda (sprawdź!) wraz z Emilem Stępniem przez dwa lata pracowali na planie produkcji.
Po drodze zdążyło się już rozpaść ich małżeństwo, jednakże zapewniali, że nie wpłynie to na ich życia zawodowe.
Rabczewska i Sadowska odsunięte od filmu
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Przynajmniej tak podają Doda i Maria Sadowska, które nagrały wstrząsające instastory, w którym twierdzą, że wkrótce już były mąż nie chce ich wpuścić do studia.Rabczewska wrzuciła do sieci serię nagrań, w których opisała szokujące zachowanie Stępnia. Zwierzyły się, że montażownia została dla nich zamknięta za sprawą Emila, który odsunął Dodę i Sadowską od filmu.
Byłyśmy umówione na ostateczny montaż naszego filmu, który trwa 2 godziny i 20 minut i jest za długi, od wielu miesięcy próbujemy umówić się na ten skrót, co jest nam uniemożliwiane i dziś po raz kolejny zamknięto przed nami drzwi, przed filmem, którego jestem producentem kreatywnym i poświeciłam mu dwa lata, a Maria go wyreżyserowała. Emil napisał oficjalne maile, że nie mamy prawa dotykać tego filmu, który robiłyśmy przez dwa lata i nikt nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje, nawet dystrybutor... Wszyscy mówią, że film jest za długi. Czujemy się wykorzystane, kopnięte w tyłek i Emil jest jedynym królem i władcą tego filmu - mówiła na Instagramie.
Emil Stępień zabrał głos
Inne zdanie na ten temat ma Emil Stępień, który przesłał oświadczenie do portalu "Plejada". Wyznał w nim, że Maria Sadowska nie podołała filmowi, a Dorota Rabczewska "Nie jest tak zdolna".
Ani Maria Sadowska nie podołała temu filmowi, jak i poprzedniej "Sztuce kochania o Michalinie Wisłockiej", ani p. Dorota Rabczewska nie jest tak zdolna, jak się próbuje lansować. Przestańcie Państwo ślepo prowadzić się tanim medialnym zagrywkom celebrytów - brzmiały jego słowa.
Emil wspomniał również, że film "Dziewczyny z Dubaju" jest tak naprawdę skończony. W swojej wypowiedzi nie przebierał w słowach!
Film jest już w pełni ukończony i zabezpieczony do dystrybucji polskiej i międzynarodowej. Jestem producentem tego filmu i nie pozwolę, aby w ciszy, bez mojej wiedzy, za moimi plecami - bo tak to wyglądało - ingerować w film. Informacje, jakimi te panie żonglują na pokaz medialny, są upozorowane "pod publikę". Proszę o upublicznienie tych, w których proszono moich partnerów biznesowych, aby - cytuje - "tylko nic nie mówić Emilowi". Obydwie Panie, jak chcą się bawić w produkcje, niech zbudują swój własny projekt. A przy tym projekcie niech uszanują to, co dostały i znają swoje miejsce w szeregu - dodał w oświadczeniu dla "Plejady".
Nieco ostrzej sytuację skomentował w rozmowie z "Plotkiem". Tam stwierdził, że Maria Sadowska powinna skupić się "na mniej wymagających filmach", a Doda może być wdzięczna, że za sprawą jego produkcji "przedłużyła swoje medialne życie".
Film jestem produktem biznesowym. Jak panie chcą się bawić, niech idą do Smyka - podsumował w rozmowie z portalem.
Doda odcina się od filmu
Doda na swoim profilu oznajmiła, że w związku z zaistniałą sytuacją - nie bierze odpowiedzialności za materiał filmowy.
Ja jako producent kreatywny w obecnej sytuacji niestety muszę stwierdzić teraz głośno, że nie biorę odpowiedzialności za ten materiał filmowy i Maria również, jako reżyserka, ponieważ zostało nam uniemożliwione dokończenie pracy nad nim - mówiła na Instastory.
Na zakończenie podkreśliła, że jeśli nie będą mogły dokończyć swojej pracy i sytuacja nie zostanie wyjaśniona - nie pojawią się na premierze. Wszystko podkreśliła raz jeszcze w oświadczeniu!
Oświadczenie Doroty Rabczewskiej
Dorota Rabczewska jako producentka kreatywna i ówczesna w okresie startu produkcji, żona Pana Stępnia, włożyła nie tylko swój cenny czas ale i przede wszystkim całe swoje serce aby doszło do powstania produkcji "Dziewczyny z Dubaju". Odłożyła swoje muzyczne plany na dalszy plan aby całkowicie oddać się produkcji filmowej, tylko i wyłącznie dla dobra dzieła. Zaangażowała do roli reżysera wybitną i nagradzaną Marię Sadowską oraz dała szansę młodym aktorkom na zaprezentowanie swojego talentu. Film miał ( i wierzymy, że dalej będzie ) trampoliną zawodową dla młodego pokolenia aktorskiego oraz przede wszystkim przestrogą dla młodych widzek, które kiedykolwiek zechcą pójść drogą bohaterek filmu. Dorota Rabczewska została wykorzystana i oszukana, mimo zapewnień ex męża i treści dokumentów, które dotyczą jej decyzyjności w 50 % ( sprawy artystyczne filmu ). Wszelkie problemy i niejasności generowane przez Pana Emila Stępnia, które do tej pory pojawiały się w związku z produkcją, Dorota wraz z pomocą opieki prawnej starała się nie upubliczniać, jednak podczas dzisiejszej sytuacji, artystka dowiedziała się że nie ma żadnych praw do dalszej pracy przy filmie, któremu poświęciła dwa lata życia. Mimo więc poświęconego czasu i szczerych chęci, Dorota Rabczewska nie ponosi odpowiedzialności za finalną wersję montażu filmu oraz zaprzestaje jego promowania w dniu dzisiejszym, gdyż zaistniała sytuacja jest niezgodna nie tylko z artystycznymi założeniami Doroty i Marii ale i poszanowaniem drugiego człowieka - brzmi oświadczenie artystki.







Nurkowie utknęli w zalanej kopalni, Trwa akcja ratunkowaStrzelanina podczas koncertu. Sprawca zatrzymany
Więcej newsów o gwiazdach, ekskluzywne materiały wideo, wywiady i kulisy najgorętszych imprez znajdziecie na naszym Instagramie: https://www.instagram.com/pomponik.pl/








