Film "Dziewczyny z Dubaju" długo czeka na swoją premierę. Zapowiadana jako kontrowersyjna i przełamująca tabu produkcja niebawem ma trafić do kin. Niestety Emil Stępień odsunął od tego dzieła Dorotę Rabczewską i Marię Sadowską, które przez ostatnie dwa lata pracowały na planie. Doda (posłuchaj) wrzuciła do sieci serię nagrań, w których opisała skandaliczne i szokujące zachowanie swojego jeszcze aktualnego męża.
Doda i Maria Sadowska odsunięte od pracy nad filmem "Dziewczyny z Dubaju"
Rabczewska i Sadowska zjawiły się dziś w studiu nagrań, aby pracować nad filmem "Dziewczyny z Dubaju". Niestety na miejscu odbiły się od drzwi, gdyż montażownia została dla nich zamknięta. Wszystko przez męża artystki, Emila Stępnia, który odsunął obie kobiety od filmu. 37-latka dramatyczną sytuację opisała na Instagramie. Jest w szoku, do czego zdolny jest jej mąż!
Byłyśmy umówione na ostateczny montaż naszego filmu, który trwa 2 godziny i 20 minut i jest za długi, od wielu miesięcy próbujemy umówić się na ten skrót, co jest nam uniemożliwiane i dziś po raz kolejny zamknięto przed nami drzwi, przed filmem, którego jestem producentem kreatywnym i poświeciłam mu dwa lata, a Maria go wyreżyserowała
Emil napisał oficjalne maile, że nie mamy prawa dotykać tego filmu, który robiłyśmy przez dwa lata i nikt nie rozumie, dlaczego tak się zachowuje, nawet dystrybutor... Wszyscy mówią, że film jest za długi. Czujemy się wykorzystane, kopnięte w tyłek i Emil jest jedynym królem i władcą tego filmu
Ja jako producent kreatywny w obecnej sytuacji niestety muszę stwierdzić teraz głośno, że nie biorę odpowiedzialności za ten materiał filmowy i Maria również, jako reżyserka, ponieważ zostało nam uniemożliwione dokończenie pracy nad nim
Nie możemy poprawić filmu, dla jego dobra i dla jakości artystycznej

Następnie dodała kolejne relacje, w których wzburzona opisywała zdarzenie.
Masakra, to są jakieś chore rzeczy. Obłęd jakiś. Jesteście świadkami sytuacji, która myślałam, że się nigdy nie przytrafi. Nie mam żadnych praw... Nie mogę...
Doda: czuję się wykorzystana
Okazało się, że to nie koniec problemów, bowiem za część pracy nie zostało wypłacone honorarium Mari Sadowskiej.
Doda ma tego dość i opisuje sytuację, aby jej fani mogli poznać prawdę.Artystka skrytykowała również osoby pracujące w studiu nagrań. Wyznała, że spędziła z tymi ludźmi ostatni rok, a oni tak haniebnie ją potraktowali!
Czuję się wykorzystana, oszukana, wzięta do spółki po to, aby być tego twarzą, rozpromować to, później zbierać wszelkie medialne lincze, pretensje, prawne konsekwencje i finansowe, a okazuje się, że ja nie mam żadnych praw i realnego wpływu. Wyrzuca się mnie jak śmiecia, zamyka drzwi przed nosem do montażowni, w której spędziłam ostatni rok i to ludzie, z którymi pracowałam, tylko dlatego, że Emil oszalał
Nie daję rady świecić oczami za wszystko, za wszystkie sytuacje, które Emil robił i brał odpowiedzialność. Ja byłam producentem kreatywnym, zbieram to na swoje plecy, chociaż już nie daję rady. Wszyscy się chowają za moimi plecami, a ja muszę całe to gówno zbierać na siebie, a okazuje się, że nie mam żadnych praw. Po co?





Niestety wygląda na to, że więcej skandalicznych sytuacji z Dodą i Stępniem ujrzy światło dzienne. Co ciekawe, w rozmowie z "Plejadą" Emil Stępień postanowił skomentować zachowanie Rabczewskiej i Sadowskiej, obwiniając je o celowe celebryckie afery.
Ani Maria Sadowska nie podołała temu filmowi, jak i poprzedniej "Sztuce kochania o Michalinie Wisłockiej", ani p. Dorota Rabczewska nie jest tak zdolna, jak się próbuje lansować. Przestańcie Państwo ślepo prowadzić się tanim medialnym zagrywkom celebrytów
Coś nam się wydaje, że to nie koniec wojny między Emilem, Dodą a Marysią Sadowską. Co o tym myślicie?


Doda straciła majątek?! "Jestem goła i wesoła po moich eskapadach małżeńskich"
Ile zarabiają artyści i jak przetrwali pandemię?
Anna Mucha kusi w bieliźnie! Fani patrzą tylko na jej stopy!








