Reklama
Reklama

Edyta Górniak miała przez Kozidrak poważne problemy. Prawda w końcu ujrzała światło dzienne

Mało kto spodziewałby się, że Edyta Górniak mogła mieć poważne problemy przez Beatę Kozidrak. Do szczerego wyznania doszło dopiero po latach. Fani mogą być nieźle zaskoczeni wyznaniem Edyty.

Edyta Górniak robi oszałamiającą karierę w TVP

Edyta Górniak jakiś czas temu dostała angaż w programie "Rytmy Dwójki". Show można oglądać w TVP2. To bardzo intratna praca dla 50-latki. W jednym z artykułów pojawiających się w ostatnim czasie w mediach można było przeczytać, że za nagranie tylko 8 odcinków artystka zgranie bajońską sumę. Na jej koncie ma pojawić się bowiem aż 400 tysięcy złotych.

Reklama

"Telewizja Polska stanęła na wysokości zadania, żeby zaangażować ją do programu "Rytm Dwójki". Edyta Górniak dostała aż trzy garderoby, kierowcę do dyspozycji 24 godziny na dobę, dowolność w wyborze utworów, dziewięcioosobową ekipę i przede wszystkim największą gażę. Za nagranie 8 odcinków dostanie aż 400 tysięcy złotych" - powiedziała osoba z otoczenia Edyty dziennikarzom serwisu Pudelek.

W jednym z najnowszych odcinków programu Edyta Górniak podzieliła się dość zaskakującym wyznaniem dotyczącym Beaty Kozidrak. Aż trudno uwierzyć w jej słowa.

Zobacz też: Zdjęcie zza kulis w Sopocie nie kłamie. Kozidrak zupełnie nie przypomina siebie

Edyta Górniak oskarża Beatę Kozidrak

W drugim odcinku programu Edyta Górniak wraz z Marcinem Sójką wykonała utwór "Co mi pani dasz" zespołu Bajm. Na chwilę przed występem opowiedziała o kłopotach, które miała w czasach szkolnych.

Okazuje się, że Edyta nie była wcale grzeczną nastolatką. Wielka artystka miała być często wyrzucana z lekcji. Dyrekcja myślała nawet o wydaleniu jej ze szkoły.

"Dziś mogę się przyznać szczerze, że miałam problemy w szkole. Wiele razy byłam wyrzucona z lekcji. Prawie wyrzucono mnie ze szkoły. Miałam często obniżane oceny - właśnie przez zachowanie" - wyznała Edyta.

Jak się okazuje, złe zachowanie Edyty miało duży związek z utworem Beaty. Wokalistka bowiem cały czas śpiewała piosenkę Kozidrak. Miało to przeszkadzać innym uczniom w nauce. Edyta jednak nic nie robiła sobie z tego, że lekcje zamiast w klasie, spędzała na szkolnym korytarzu. To właśnie tam mogła jeszcze głośniej śpiewać.

"Dotyczy to tego, że kiedy powstał jeden z moich ukochanych utworów, który zaśpiewam za chwilę, po prostu nie mogłam się od niego odkleić i śpiewałam go cały czas. Przeszkadzałam wszystkim w nauce. Więc byłam wyrzucana na korytarz. Oczywiście nie smuciłam się z tego powodu, ponieważ na korytarzu w szkole zazwyczaj jest jeszcze większy pogłos, więc śpiewałam jeszcze głośniej" - wyznała Górniak.

Zobacz też:

Wierząca w reptilian Górniak neguje... wodę w butelkach i nazywa ją substytutem. "Ma charakter, nie ma struktury"

Edytę Górniak łączy wyjątkowa więź z byłą żoną Krajewskiego? Piosenkarka nie wierzy w przypadki

Edyta Górniak wyjawiła prawdę o Elżbiecie Zapendowskiej. Takich słów nikt się nie spodziewał [POMPONIK EXCLUSIVE]

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak | Beata Kozidrak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy