Reklama
Reklama

Górniak oskubała TVP do cna? Niebywałe, czego sobie zażyczyła

Edyta Górniak niebawem wystąpi w programie TVP "Rytmy dwójki". Niedawno media obiegły szokujące doniesienia o tym, że wokalistka ma zgarnąć za udział w programie aż 400 tysięcy złotych, a to nie koniec jej wymagań. W najnowszym wywiadzie ujawniła całą prawdę.

Górniak oskubała TVP. Prawda szybko wyszła na jaw

Edyta Górniak niebawem pojawi się na antenie Telewizji Polskiej. Gwiazda wystąpi w programie "Rytmy Dwójki". Media już huczą od plotek. Podobno diwa zażyczyła sobie sowitego wynagrodzenia za pracę przed kamerą. Ma "aż trzy garderoby, kierowcę do dyspozycji 24 godziny na dobę, dowolność w wyborze utworów, dziewięcioosobową ekipę i przede wszystkim największą gażę — za nagranie ośmiu odcinków ma dostać aż 400 tys. zł".

Reklama

Szokujące wieści skłoniły dziennikarzy do skontaktowania się z wokalistką. W najnowszym wywiadzie Górniak skwapliwie potwierdziła wszelkie pogłoski i przyznała, że w jej przypadku negocjacje zawsze tak wyglądają.

Wszystko przez to, że Górniak stawia na profesjonalizm i wysoką jakość pracy. Zwykle angażuje do projektów, w których uczestniczy sztab ludzi, którzy jej pomagają.

"Za jakością stoją ludzie. To jest zawsze team work (ang. praca zespołowa — przyp. red.). Im więcej mam fachowców wokół siebie, tym bardziej mogę złożyć talenty różnych ludzi, których zapraszam do współpracy, żeby potem ekspozycja tego jednego fragmentu mojego udziału była jak najlepsza" — wskazała w rozmowie z Plejadą.

Bez życzliwych ludzi wokół, którzy pomogą Edycie w każdej sprawie, wokalistka nie byłaby w stanie pracować. Dzięki nim, gdy jest chora, może liczyć na lekarstwa, bo pójdą za nią czekać w kolejce do lekarza czy zrezygnują z klimatyzacji, by nie drażnić jej strun głosowych tuż przed występem, nawet jeśli pot lałby im się po plecach. Bez nich jej występy nie mogłyby być tak solidnie przygotowane.

"Każda osoba jest potrzebna, nikt się nie nudzi, to jest normalne. Jestem szczęśliwa, że mam pracę, która pozwala mi dzielić się tą gażą i zapraszać ludzi, których lubię, fachowców do współpracy. Stać mnie na to, żeby takich »drogich« ludzi zatrudnić, bo to są ludzie, którzy są bardzo szanowani w swoich dziedzinach, mają słusznie wysokie wynagrodzenia" - wyznała.

Górniak ujawnia prawdę o swoich zarobkach. Nie jest tak słodko

Edyta Górniak nie ukrywa, że bycie celebrytą w Polsce wiąże się nie tylko z dużą odpowiedzialnością, ale również z adrenaliną i stresem. Gwiazda ciężko wspomina pierwsze lata kariery, gdy pracowała na pełnych obrotach. "Myślę, że gdybym mogła zarabiać fortunę, to obawiam się, że przy tych stresach, które udźwignęłam przez te lata w show-biznesie, to już dawno mieszkałabym na jakiejś wyspie, już bym się nie chciała zanurzać w stresy, adrenalinę, niepewność, akcepty, terminy, deadline'y, niespanie itd." — przyznała artystka.

Wokalistka zaznaczyła, że nie będzie się wypowiadała na temat stawek, jakie przyjmuje, bo obowiązują ją klauzule poufności. "Co do wynagrodzeń, mówię to od lat, ale powiem jeszcze raz, wszystkie moje kontrakty mają klauzulę poufności, więc tylko obie strony, które podpisały dokument, dokładnie znają wszystkie ustalenia. Wszystkie inne podawane publicznie kwoty są spekulacją, przypuszczeniem jakości tzw. marki" - dodała.

Choć Edyta nie zarabia tak wiele, jak podają niektóre media, uwielbia swoją pracę i jest szczęśliwa, że może rozwijać swoją pasję, zarabiając przy tym na własne utrzymanie. Spokój i pogoda ducha są dla niej cenniejsze od pieniędzy.

"Tak jak »Forbes« powiedział, że jestem warta 155 mln zł — to jest dla mnie oczywiście komplement, ale to nie znaczy, że tyle zarabiam. Chciałabym mieć takie stawki, jak są podawane, bo często są podawane zawyżone, mogłabym się jeszcze więcej dzielić. Natomiast nie są to aż takie stawki. Tyle artysta jest wart, ile partner zawodowy jest gotów zapłacić. To jest też indywidualna kwestia, nikt z artystów nie ma stałych wynagrodzeń, one się zmieniają w zależności od projektu na przykład" — podkreśla.

Zobacz też:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Edyta Górniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy