Reklama
Reklama

Dzikie sceny w "Pytaniu na śniadanie". Górska nie wiedziała, gdzie się podziać

Joanna Górska (46 l.) sprawiała wrażenie, jakby mocno próbowała zwalczyć pragnienie ucieczki ze studia „Pytania na śniadanie”. Powodem było zachowanie jednego z zaproszonych do studia gości. Wciąż nie wiadomo, czym naraziła się prowadząca, w każdym razie wolała omijać gościa szerokim łukiem.

Joanna Górska prowadzi „Pytanie na śniadanie” wraz z Robertem Stockingerem. Chociaż po wymianie wszystkich prowadzących, w porannym programie TVP2 wpadki zdarzają się nieco rzadziej niż wcześniej, to i tak ich nie brakuje.

Reklama

Za czasów poprzedniej ekipy sytuacje wymykały się spod kontroli w inny sposób niż obecnie. Gdy zaproszona do studia słowacka piosenkarka znienacka wyciągnęła tęczową flagę i się nią owinęła, wydawca programu stracił pracę. Od tamtej pory wiele się w TVP zmieniło, jednak wciąż zdarzają się kłopotliwi goście. 

Problematyczny gość w "Pytaniu na śniadanie"

O tym, do jakiego stopnia wypadki mogą potoczyć się w niepożądanym kierunku, Joanna Górska przekonała się na własnej skórze. Podczas rozmowy z podróżnikiem, Dariuszem Brzeskim i jego trojgiem towarzyszy, z którymi nigdy się nie rozstaje, prowadząca poczuła na sobie, dalekie od życzliwości, spojrzenie jednego z gości. 

Dariusz Brzeski, Polak, który dzieciństwo i młodość spędził w USA, podróżuje po świecie w towarzystwie gęsi siodłatej imieniem Sunny, Wirkiem, kaczką staropolską oraz psem Kundelino. 

Oczywistym jest, że do studia „Pytania na śniadanie” zabrał całą swoją podróżniczą rodzinę. 

Joanna Górska zapędzona w kozi róg

Na miejscu jednak nie obeszło się bez problemów. Gęś Sunny nie spuszczała z Górskiej zafascynowanego wzroku, czym kompletnie wytrąciła prowadzącą z jej strefy komfortu. 

A także z kanapy, na której zwykle siedzą prowadzący. Dziennikarka zainteresowanie gęsi skomentowała niepewnie:

„Trochę się boję, może ja postoję…”

Podczas, gdy Górska próbowała nawiązać przyjazny kontakt z kaczką i psem, gęś hipnotyzowała ją wzrokiem, wyraźnie skracając dystans. Dariusz Brzeski bez powodzenia łagodził nastroje:

"Nie można robić gwałtownych ruchów, bo uważają to za coś niepokojącego. Jeżeli powoli się zachowujemy, to wszystko jest w porządku”. 

Niezręczny komentarz Roberta Stockingera

Atmosfera jednak gęstniała, bo niepokój udzielił się też Stockingerowi. Jak zauważył:

"Gęś bardzo się Asią zainteresowała…"

Górska sprawiała wrażenie, jakby intensywnie rozważała pomysł ucieczki ze studia, ale ostatecznie poprzestała na obchodzeniu gęsi szerokim łukiem. Jak stwierdziła:

„To chyba kwestia mojej różowej bluzki, tak mi się wydaje”. 

Stockinger próbował rozładować atmosferę żartem: 

"Życzę państwu, żeby ktoś patrzył na państwa tak jak Sunny na Asię właśnie".

Wypadło średnio. Trudno wyobrazić sobie, by ktoś naprawdę życzył sobie podobnej sytuacji...

Zobacz też:

Tragedia w "Pytaniu na śniadanie" po zmianie prowadzących. Nowa szefowa musi się gorąco tłumaczyć

Fatalne wieści płyną z TVP. Najpierw zmiany w "Pytaniu na śniadanie", a teraz to

Zmiany nie pomogły. Kultowy program TVP ogląda mniej widzów

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: "Pytanie na śniadanie" | Joanna Górska | Robert Stockinger
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama