Nicole Bogdanowicz często mówi o sobie, że jest pechową szczęściarą.
"Wiele w życiu przeszłam, żeby robić to, co kocham i co sprawia mi ogromną radość" - napisała w sieci.
Zanim w 2012 roku Nicole dostała rolę Julki w "Przyjaciółkach", była - jak wyznała na łamach "Świata Seriali" - na kilkudziesięciu castingach i zaliczała porażkę za porażką. Ciągle słyszała, że jeśli poważnie myśli o zawodzie aktorki, musi przede wszystkim przestać seplenić.
"Miałam poważną wadę wymowy, którą udało mi się skorygować dzięki ciężkiej pracy i pomocy logopedy" - stwierdziła we wspomnianym już wywiadzie.
Musiała zrezygnować z marzeń o studiach w Nowym Jorku
Kiedy Nicole odbierała świadectwo maturalne, miała już na koncie nie tylko udział w uwielbianej przez telewidzów produkcji Polsatu, ale też role w serialach "Na sygnale", "Komisarzu Aleksie", "Na dobre i na złe", "Lekarzach na start" i "Śladzie" oraz w filmach "Baby Bump" i "Po prostu przyjaźń".
Wiedziała już wtedy, że aktorstwo jest jej przeznaczeniem i myślała, że bez problemu dostanie się do szkoły teatralnej. Niestety, nie dostała się ani za pierwszym, ani za drugim razem. Nie załamała się jednak i postanowiła spróbować swych sił... w Stanach Zjednoczonych.
Zaraz po tym, jak dostała wiadomość, że została przyjęta do prestiżowego nowojorskiego Lee Strasberg Theatre & Film Institute, doświadczyła wielkiej tragedii - w pożarze rodzinnego domu niemal straciła tatę, który został poważnie ranny.
Nicole koniec końców zrobiła licencjat z organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej w Warszawskiej Szkole Filmowej, a obecnie studiuje psychologię na Uniwersytecie SWPS. Aktorstwo zawsze było i wciąż jest jej największą pasją.
"Kocham grać, kocham kamerę. Nie wyobrażam sobie pracy poza tą branżą. To jest moje miejsce (...)" - stwierdziła jakiś czas temu w rozmowie z magazynem "Flesz".
Nie wszystko jest na sprzedaż
Dopiero kilka lat po tym, jak profesorowie łódzkiej filmówki odmówili jej indeksu, Nicole Bogdanowicz zdecydowała się wyznać prawdę o egzaminach na prestiżową uczelnię.
Do opowiedzenia, co spotkało ją, gdy starała się o przyjęcie na studia, sprowokował ją list, który 17 marca 2021 roku opublikowała na Facebooku aktorka Anna Paliga. Z listu tego wynika, że studenci aktorstwa są w Łodzi "łamani" i "przyzwyczajani do zaciskania zębów". Wyznanie Paligi wywołało burzę...
Nicole Bogdanowicz na post starszej koleżanki zareagowała niemal natychmiast.
"Po egzaminach do Szkoły Filmowej w Łodzi zdecydowałam, że już więcej nie chcę zdawać. Dostałam tylko namiastkę tego, co opisane jest w tym liście, ale wystarczyło, żebym uwierzyła, że to nie jest miejsce, któremu chcę poświecić 5 lat swojego życia" - napisała w mediach społecznościowych.
Dziś Nicole twierdzi, że wcale nie żałuje, że nie dostała się na wymarzoną uczelnię, a wręcz cieszy się, że nie znalazła swojego nazwiska na liście przyjętych.
"Kiedyś myślałam, że abym mogła nazwać siebie aktorką, muszę mieć dyplom. Dziś wiem, że się myliłam" - napisała.
Nicole Bogdanowicz pilnie strzeże prywatności, wychodząc z założenia, że nie wszystko jest na sprzedaż.
Źródła:
1. Wywiady z N. Bogdanowicz: "Świat seriali" (listopad 2019), "Flesz" (wrzesień 2020), Polsat.pl (wrzesień 2025)
2. Profile N. Bogdanowicz w mediach społecznościowych: LinkedIn, Facebook, Instagram
3. Artykuł "Tragedia w domu gwiazdy 'Przyjaciółek'", "Rewia" (październik 2018)








