To były mocne słowa. "Tkwię w tym, choć wiem, że to nie jest dla mnie dobre, ale nie potrafię sobie tego wybić z głowy" - pisze o swoim związku z Tomaszem Karolakiem Violetta Kołakowska w magazynie "Glamour".
To nie w partnerze ma oparcie, choć po raz drugi jest z nim w ciąży. "Na kogo mogę liczyć? Na moją mamę" - mówi Kołakowska.
A przecież był czas, kiedy miała do niej żal. O mało szczęśliwe dzieciństwo na Śląsku. O to, że nie chroniła jej przed ojcem alkoholikiem. O to, że jako 17-latka Violetta musiała zacząć zarabiać, by pomagać rodzinie.
Przeszłość była tematem, do którego partnerka Tomasza Karolaka wraca niechętnie. Tylko raz we wspólnym wywiadzie dla "Vivy" powiedziała szczerze o ojcu wychowanym w domu dziecka, który brak miłości rekompensował sobie alkoholem.
"Ten trudny dom dał mi siłę" - zaznaczyła wtedy. Czy na pewno? "Nie mam poczucia bezpieczeństwa, brak mi stabilności" - pisze dziś Kołakowska.
Przyznaje, że w domu rodzinnym dochodziło niestety do scen fizycznej przemocy, że sąsiedzi odsunęli się od nich, a jej rodzina została strącona na margines. Wreszcie mówi wprost: "jestem dorosłym dzieckiem alkoholika".
Ci, którzy lepiej znają Violettę Kołakowską, są zdania, że wyjątkowo szczere zwierzenia są rodzajem presji na partnera. Violetta uważa, że Tomek zachowuje się nie fair wobec niej i córki.
Nie chodzi tylko o ślub, choć Karolak oświadczył się Violi dawno temu w Rzymie przy fontannie di Trevi - ale o to, żeby po prostu był, żeby nie traktował swojej rodziny jako jednej z wielu życiowych atrakcji. Żeby mogła na niego liczyć.
Jaki jest powód, że Karolak i Violetta Kołakowska nie mieszkają razem? "To decyzja Tomka" - mówi Violetta i nie ukrywa nawet, że jej wizja rodziny diametralnie różni się od wizji partnera.
Dlaczego więc zdecydowała się na drugie dziecko z Karolakiem? Czyżby uważała, że będąc ojcem dwójki maluchów, jej partnerowi trudniej będzie uważać, że wszystko jest w porządku?
EP
nr 42/2012
