Doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Szczęsnych. To nie były plotki
Marina i Wojciech Szczęśni wywołali ostatnio wielkie poruszenie pojawiając się na czwartkowej gali Amazon Prime. Podczas tego wydarzenia bramkarz Barcelony potwierdził krążące od dawna doniesienia o powstającym filmie dokumentalnym na jego temat. Jednak najbardziej zaskoczyły kulisy wizyty Szczęsnych w Warszawie. Wieści o prywatnym odrzutowcu to nie były plotki.
W życiu Mariny i Wojciecha Szczęsnych dzieje się ostatnio bardzo dużo. Nie dość, że bramkarz i jego piękna żona powitali w tym roku na świecie córeczkę Noelię, to kilka miesięcy później Wojtek ogłosił zakończenie kariery. Jednak piłkarz nie wytrwał w tym postanowieniu zbyt długo i gdy tylko pojawiła się oferta z FC Barcelony, to postanowił wrócić ze sportowej emerytury.
Decyzja o transferze do dumy Katalonii wiązała się też z wielkimi zmianami w życiu Szczęsnych. Konieczna była przeprowadzka. Marina i Wojtek wraz z dziećmi zamieszkali w prestiżowej dzielnicy Castelldefels, pod Barceloną, nieopodal domu Lewandowskich, gdzie cieszą się luksusami i doskonałymi warunkami do życia.
Ze względu na liczne zobowiązania i kontrakty reklamowe Szczęśni dzielą swój cenny czas między Hiszpanię i Polskę. Ostatnio bramkarz i wokalistka pojawili się podczas czwartkowej gali Amazon Prime Presents w Warszawie. Co więcej piłkarz Barcelony i jego żona byli honorowymi gośćmi tego wydarzenia.
Nic w tym dziwnego, bo właśnie na gali Amazona Wojtek Szczęsny ogłosił, że idzie w ślady Kuby Błaszczykowskiego i Roberta Lewandowskiego i także on doczeka się filmu dokumentalnego o sobie na platformie streamingowej Amazon Prime. Premiera tej produkcji zaplanowana jest na jesień 2025 roku. Gwiazdor sportu wziął udział w panelu dyskusyjnym, w ramach którego opowiedział o nowym projekcie.
Wielkie poruszenie wywołały doniesienia na temat kulisów wizyty Szczęsnych w Warszawie. To nie były plotki, było na bogato.
"Wojtek wraz z Mariną przylecieli do Warszawy wynajętym na tę okazję prywatnym odrzutowcem. Szczęśni wylecieli ze stolicy Katalonii zaraz po treningu bramkarza, a Polskę opuścili tuż po zakończeniu gali i jeszcze tego samego dnia wrócili do domu. Wojtek musiał w piątek uczestniczyć w treningu. Para zdecydowała się na podróż prywatnym odrzutowcem, ponieważ lot rejsowym samolotem był niemożliwy. Nie było połączeń o odpowiednich godzinach, które pozwoliłyby przemieścić się między Barceloną a Warszawą, tak by zdążyć na wydarzenie Prime Video, a potem bezpiecznie i na czas wrócić do stolicy Katalonii" - poinformował tajemniczy informator serwisu Pudelek.
Trzeba przyznać, że mają rozmach.
Zobacz też:
Marina Łuczenko i Wojciech Szczęsny mają powody do ogromnej radości. Właśnie pokazała
Kolega z drużyny ujawnił sekret Wojtka Szczęsnego. Kilka słów zmieniło wszystko