Doniesienia ws. Kingi Rusin potwierdziły się po latach. Nikt nie wiedział, co czuła
Niedzielny, szósty już odcinek "Tańca z gwiazdami" był wyjątkowy. Uczestnicy mieli przed sobą niezwykle trudne zadanie - musieli odtworzyć kultowe układy taneczne. Wśród nich znalazła się między innymi fantastyczna runda Kingi Rusin i Stefano Terrazzino. W trakcie odcinka wyemitowano także krótkie materiały wideo z gwiazdami poprzednich edycji. W jednym z nich pojawiła się właśnie Rusin, która zdobyła się na zaskakujące wyznanie. Prawdę wyjawiła dopiero po latach.
Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Jubileuszowa edycja "Tańca z gwiazdami" dostarcza ogromu emocji nie tylko widzom, ale również uczestnikom. Fani formatu z wypiekami na twarzy wyczekują kolejnych odcinków i z dużym zainteresowaniem oglądają taneczną rywalizację.
Dużym zaskoczeniem zakończył się piąty odcinek programu, w którym nikt nie odpadł. Niespodziewanie okazało się jednak, że nie wszystkie pary wystąpią w Polsacie w kolejny niedzielny wieczór, bowiem z dalszej rywalizacji o Kryształową Kulę zrezygnowała Maja Bohosiewicz.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" na Polsat Box Go
Szósty odcinek był dla uczestników dużym wyzwaniem. Mieli oni za zadanie odtworzyć kultowe choreografie z dwudziestu lat istnienia programu w Polsce. Stacja wyemitowała także krótkie materiały wideo z uczestnikami poprzednich edycji.
Wśród nich znalazła się Kinga Rusin, która w 2006 roku zatańczyła fantastyczną rundę wraz ze Stefano Terrazzino. Dziennikarka wróciła wspomnieniami do tego momentu i zdobyła się na zaskakujące wyznanie.
Dziennikarka opowiedziała o swoim udziale w "Tańcu z gwiazdami". Kinga Rusin po latach przekazała zaskakujące wieści. Nikt nie wiedział, jakie emocje towarzyszyły jej podczas wykonywania słynnego układu tanecznego.
Gwiazda miała za zadanie zatańczyć w wyjątkowo widowiskowej kreacji. To wiązało się z pewnym utrudnieniem.
"Wchodzi mi szpilka na dole w tą koronkę [w sukience - przyp. red.] i czuję, że albo wyrwę [but] z połową sukienki, albo coś innego. Nie wiem, to było dla mnie takie naturalne, że się schyliłam, sięgnęłam, wyjęłam i zatańczyłam do końca. Nie wiem, jak to zrobiłam" - wspominała ze śmiechem.
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło, a spektakularnie odtańczona choreografia sprawiła, że Kinga Rusin zyskała miano "królowej rumby".
Zobacz także:
Niecodzienna sytuacja w "Tańcu z gwiazdami". Doszło do niej pod koniec odcinka
Bagi i jego partnerka potwierdzili doniesienia. Tango zakończyli pocałunkiem
Emocje od samego początku 6. odcinka "TzG". Drugi pocałunek na parkiecie
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych