Maryla Rodowicz w grudniu skończy 80 lat, a nawet nie myśli o tym, żeby udać się na jakąkolwiek emeryturę. Gwiazda wciąż zachwyca swoich fanów i udowadnia, że wiek to tylko liczba.
Maryla Rodowicz wyruszyła w trasę koncertową "Niech żyje bal"
Piosenkarka wyruszyła w trasę koncertową "Niech żyje bal", w której śpiewa swoje największe hity. Za nią już koncert w Częstochowie, ale gwiazda pojawi się też w Łodzi, Zabrzu, Toruniu, Bydgoszczy, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Olsztynie, Szczecinie czy Krakowie.
Utworem przewodnim trasy "Niech żyje bal" jest rzecz jasna przebój artystki o tym samym tytule. W rozmowie z "Co za tydzień" przyznała, że wykonywanie tej piosenki na koncertach jest wielkim przeżyciem.
"Publiczność zawsze śpiewa ten utwór, zawsze wstaje, zawsze bardzo to przeżywają, więc nie chcę powiedzieć, że to był dla mnie najważniejszy utwór, ale na pewno jeden z najważniejszych. Jak tak publiczność wiwatuje, myślę sobie, może by ktoś powiedział, że jestem chora, że oni tacy są dla mnie mili. Po prostu naprawdę nigdy nie wiem, dlaczego są tacy kochani, skąd taka gorąca reakcja, takie owacje, takie brawa. To jest po prostu bardzo miłe, to jest bardzo, bardzo, bardzo miłe" - wyjawiła przejęta Maryla Rodowicz.
Maryla Rodowicz już odlicza dni do nocy sylwestrowej w TVP
Rodowicz szykuje dla fanów więcej niespodzianek. Lada dzień ukaże się jej płyta "Niech żyje bal" z przebojami nagranymi z artystami młodego pokolenia. Piosenkarka wróci też na sylwestrową scenę do Telewizji Polskiej - stacji, z którą od jakiegoś czasu była zwaśniona.
"Odpadłam. Byłam w szoku. Milczeli, milczeli, a tu nagle Sylwester. (...) Musiałam przyjąć, bo ja już od pół roku myślę o kostiumach z moim stylistą, Kubą z Poznania. To jest proces, wymyślamy. To nie jest tak, że coś tam się uszyje" - powiedziała Damianowi Glince z serwisu Pomponik.









