Doda wspomina zmarłą babcię
Reporter Pomponika postanowił z okazji Wszystkich Świętych porozmawiać z Dodą o zmarłych z jej rodziny, a w szczególności zapytał ją o babcię Pelagię. Wokalistka zareagowała na wspomnienie o niej niemalże od razu i... skarciła dziennikarza.
"Ona by cię spoliczkowała za to. Był zakaz. Jak ja jej dałam kiedyś kubek z jej imieniem, to pierdo**ęła nim o ziemię. I to taki z porcelany" - opowiedziała Doda i wyjaśniła:
Trzeba było mówić drugim imieniem. Ona była Ludwika, i ch*j.
Po tych błogich żartach zdobyła się jednak na szczere wyznanie i przed kamerą wyliczyła liczne zalety swojej babci. Zauważyła, że jej babcia była wyjątkowo silną kobietą i nigdy nie mogła się nadziwić, skąd ona ją bierze w podeszłym wieku.
"Lusia była sztos. Była takim naszym ciepłym duchem w domu, bo mieszkała razem z nami, całej rodziny. Kochana, ciepła, spokojna, bardzo taka dyplomatyczna, rodzinna, cudowna. Ale była taka silna. Pamiętam, jak miałam wybuch złości czy coś i tam rzuciłam czymś i chciałam wybiec z domu, jak mnie złapała.... To była babina taka już wtedy 70-letnia, może 80-letnia i ja mówię, skąd w tobie jeszcze tyle siły, ty tam ćwiczysz u ojca na siłowni, przyznaj się" - śmiała się Doda.
Chociaż wydawałoby się, że Doda ma w głowie jedynie ciepłe wspomnienia z babcią, ostatecznie stwierdziła, że historia pani Ludwiki jest smutna, ponieważ po śmierci ukochanego męża, kobieta postanowiła żyć w samotności do końca swoich dni, a próbującym zalecać się do niej adoratorom stanowczo odmawiała.
"Smutna była ta jej historia, bo była zakochana w dziadku, a on stosunkowo wcześnie zmarł przez błąd lekarski na stole operacyjnym. Wspaniały człowiek, bardzo taki słoneczny, pracowity. I ona nigdy już potem nie chciała żadnego innego. Ona miała sześćdziesiąt parę lat, więc młoda kobita i bardzo ładna i nigdy nawet nie spojrzała... Jak adoratorzy przychodzili, to pluła im pod stopy. Powiedziała, że tylko jej mąż będzie w jej sercu do końca chwil i tak też się stało" - wspominała Doda.

Doda nauczyła się tego od babci!
Rabczewska nie ukrywa, że przez wiele lat ignorowała nauki, które próbowała jej przekazać babcia, chcąc przekonać się o wszystkim na własnej skórze. Jak zaznaczyła, z wiekiem to się zmieniło i musiała ostatecznie przyznać jej rację w wielu kwestiach.
"Tyle mi mądrości przekazała, z których ja niestety nie korzystałam. (...) Dopiero teraz będę korzystać, bo to jest tak, że niestety, z biegiem czasu, im człowiek jest starszy, to potem sobie przypomina różne rzeczy i docenia takie rady, które wcześniej bagatelizował, czy lekceważył. A jak człowiek jest już o te doświadczenia swoje i porażki bogatszy, to wtedy przypomina sobie i mówi "no fakt, miałaś rację" - przyznała znana wokalistka.
Pani Ludwika nauczyła Dodę, że partner nie ma być przepiękny na zewnątrz, ale w środku. Chciała, żeby wnuczka trafiła na dobrą osobę w swoim życiu. Jak wiemy, to się nie udało.
Moja babcia zawsze mówiła, że wygląd to nie wszystko, ale mówiła tak dlatego, bo jej mąż był sto na sto. Ja mówię: tak, a spójrz na swojego świętej pamięci męża? Piękne zęby, wysoki chłop, umięśniony, charyzmatyczny, a ona mówi "to nie wszystko", ale zawsze mówiła, że chłop ma być ładniejszy tylko od diabła, najważniejsze, żeby dobre serce miał - opowiadała Doda z uśmiechem na ustach.
Doda o Natalii Siwiec i używkach
W rozmowie z Pomponikiem wokalistka postanowiła również skomentować najnowsze rewelacje Natalii Siwiec, która wyznała jakiś czas temu, że narkotyki są dobre w dobrym towarzystwie i w dobrym otoczeniu, bo mają dobry wpływ na psychikę.
Biorąc pod uwagę jej psychikę, to ich wpływ możemy ocenić wszyscy razem wspólnie. Pozostawiam to do interpretacji
Zobacz też:
Przepowiedziała przyszłość Dody. Wróżka nie ma wątpliwości: "Przeżyje wielkie rozczarowanie"
Doda o koszmarze ostatniego małżeństwa. Wyssało z niej życie: "Nie mam siły na dalsze pomyłki"
Doda urządziła reżyserowi piekło na ulicy. Odesłał ją do psychologa










