Dawid Kwiatkowski nagle odwołał koncert. Tego nie mógł przewidzieć
Dawid Kwiatkowski bez wątpienia nie należy do gwiazd, które zadzierają nosa i lekceważą swoich fanów. Najlepiej świadczy o nim to, co wydarzyło się kilka dni temu podczas jego trasy koncertowej. Co prawda artysta niespodziewanie odwołał występ, ale chyba nikt nie spodziewał się tego, co stało się niedługo później.
Dawid Kwiatkowski jest jedną z najjaśniej świecących gwiazd w rodzimym show-biznesie. Piosenkarz nie ma jeszcze nawet 30 lat, a już może pochwalić się wydaniem kilku albumów, licznymi branżowymi nagrodami czy sprawowaniem funkcji jurora w talent show "Must Be The Music". Nie jest też tajemnicą, że ma też znakomity kontakt z fanami.
Wokalista właśnie jest w trakcie trasy koncertowej. Wydaje się, że pomimo licznych spotkań z publicznością nadal każdy występ jest dla niego dużym przeżyciem, o czym mogą świadczyć choćby poruszające wpisy w mediach społecznościowych. Dużo emocji wywołał w nim choćby show dla Polonii w Stanach.
Kwiatkowski o swoich emocjach mówi też wprost ze sceny. Niedawno padł publicznie na kolana, by podziękować pewnej kobiecie, a niedługo później zdobył się na osobiste wyznanie. Ale pomimo że Dawid daje z siebie wszystko, to nie zawsze sprawy układają się po jego myśli...
Kilka dni temu gwiazdor musiał odwołać koncert zaplanowany na piątek, 20 czerwca w Kętrzynie. Informację tę przekazał na zaledwie kilka godzin przed. Wina wcale nie leżała jednak po jego stronie.
"Kętrzyn! Koncert odwołany, konstrukcja sceny pękła. Ale ja was tak nie zostawię. Dajcie pomyśleć mi i mojej ekipie, bądźcie ze mną na bieżąco, zrobię wszystko, by gdzieś, jakkolwiek dla was zaśpiewać" - przekazał Kwiatkowski.
I jak powiedział, tak zrobił. A efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
W niedzielę, 22 czerwca piosenkarz zrelacjonował całe wydarzenie w krótkiej rolce na Instagramie. W materiale wyjaśnił, że scena została uszkodzona przez wiatr, co skłoniło go do przeniesienia występu przed ratusz. W jego zamyśle miał to być kameralny, akustyczny pokaz, na który, ku jego zaskoczeniu, przyszło jednak mnóstwo osób.
"Nie damy sobie odwołać koncertu, drogi losie, nie damy" - powiedział w pewnym momencie wprost ze "sceny" do kamery.
Na nagraniu widać rozśpiewany, rozentuzjazmowany tłum, którego zaangażowanie mocno wzruszyło gwiazdę wieczoru. "Właśnie o to chodzi w muzyce" - powiedział do fanów.
Oczywiście spontaniczna zmiana planów nie byłaby możliwa, gdyby nie wsparcie jego zespołu i oddanych miłośników jego muzyki.
"Dziękuję za wypożyczenie głośników, użyczenie prądu i schodów. Mojej ekipie za mobilizację i niesamowitą (...) [ekscytację - przyp. aut.], gdy padł pomysł, by to zrobić. Kolejny raz przekonałem się, że otaczam się ludźmi, a nie pracownikami. No i dziękuję Wam, że przyszliście na ten 'mały' akustyczny koncert. Tych wspomnień nie zabierze nam już nikt, a z takich (...) [wtop] rodzą się te najlepsze. Kocham moich fanów (...), wiesz, świecie? Robią mi żyćko (...)" - napisał w sieci Kwiatkowski.
Zobacz też:
Kwiatkowski postawił sprawę jasno i ucina plotki. Nadszedł czas, aby powiedzieć to głośno
Wieści ws. Kwiatkowskiego nadeszły późnym wieczorem. Już sam nie wiedział, co robić