Chyba już nikt nie wierzy w to, że Daniel Martyniuk zacznie prowadzić spokojne życie wolne od używek i łamania prawa. Co rusz syn króla disco polo pakuje się w kłopoty, za które często staje przed sądem.
Na nic zdają się kary wymierzane przez wymiary sprawiedliwości...Co tym razem przeskrobał Daniel?
11 maja "Super Express" opublikował w sieci zdjęcia siedzącego na ławeczce młodego Martyniuka, popijającego piwo na rynku w Białymstoku. Z relacji świadków, do których dotarł tabloid, wynikało, że syn Zenka zaczepiał przechodniów i zakłócał porządek.
Syn Zenka był w stanie dziwnej euforii. W okolicach rynku w Białymstoku śpiewał, krzyczał, zaczepiał przechodniów. Sprawiał wrażenie zawiedzionego, że nikt go nie rozpoznaje i się nim nie interesuje, aż w końcu się uspokoił - donosi "Super Express".
Daniel postanowił przedstawić swoją wersję wydarzeń, która znacznie odbiega od tych, prezentowanych przez tabloid.
Dziwne zachowanie? Dlaczego dziwne? Nikogo nie zaczepiałem. Po prostu siedziałem i piłem piwo - powiedział "Plejadzie" młody Martyniuk.
Syn Danusi i Zenka zapomniał chyba, że spożywanie alkoholu w miejscach publicznych nie jest dozwolone w świetle polskiego prawa...W którą wersje wierzycie?


***Zobacz więcej materiałów wideo:








