Paulina Krupińska-Karpiel przyjęła propozycję udziału w nowym programie TVP, "Dance, dance, dance". Tworzy duet z Klaudią Halejcio. Do ostatniego występu Pauliny zastrzeżenia miała Ewa Chodakowska, która zasiada w jury.
"Muszę być Paulina z tobą szczera. Z dziką satysfakcją przyglądam się temu, że musisz dawać na sali treningowej z siebie wszystko. Jesteś osobą, która w pakiecie dostała urodę, ciało. Jedna ciąża, druga ciąża i wracasz do formy. Ty nic tak naprawdę nie musisz robić, ty po prostu jesteś. (...) Chcę zobaczyć więcej zaangażowania z twojej strony, więcej potu, nawet trochę łez. Muszę wiedzieć, że ci zależy" - mówiła.
Co Krupińska miała na swoją obronę? Wyznała, że tańczyła z pękniętym żebrem. Później w mediach społecznościowych wyznała, że nie było jej łatwo."To był trudny odcinek dla mnie" - napisała.
Okazuje się jednak, że być może wcale nie miała takich problemów zdrowotnych, o jakich mówiła.
Plotkowi udało się dotrzeć do "świadka sytuacji", który rzuca nowe światło na sprawę. "Paulina absolutnie nie miała złamanego lub pękniętego żebra i zostało to bardzo mocno wyolbrzymione z jej strony. Paulina manipuluje ludźmi, aby myśleli, że taka jest jej wersja, uważając że jest nieomylna. Nikogo się nie słucha. Podczas, gdy prawda jest bardzo często inna: przykładowo obróciła totalnie słowa Ewy, aby wyjść na ofiarę, a wszyscy wiemy jak było - żadnego hejtu ze strony Ewy do Pauliny nie było"- opowiada.



***Zobacz więcej materiałów:








