Reklama
Reklama

Cezary Pazura wyjawił pilnie strzeżony sekret z TVN. Skandal wisi w powietrzu

Cezary Pazura postanowił włożyć kij w mrowisko, odsłaniając kulisy jego wizyt w programach śniadaniowych. Aktor nie szczędzi gorzkich słów pod ich adresem. Pożalił się, że za udział nie dostaje się żadnych pieniędzy, a każda odmowa przyjazdu do studia wiąże się z pretensjami i późniejszymi konsekwencjami. "Telewizje śniadaniowe są tak 'rozwydrzone'" - utyskuje gwiazdor.

Cezary Pazura w show-biznesie funkcjonuje od kilku dekad. Choć apogeum jego popularności przypadało na lata 90., gdy grał w hitowych produkcjach pokroju "Kilera" czy kultowych "Psów". 

W ostatnich latach w filmach i serialach pojawia się zdecydowanie rzadziej. Być może to z tego powodu jakiś czas temu postanowił "podbić" internet, otwierając własny kanał na YouTube, gdzie występuje jako "Wujek Czarek". 

Do filmów zaprasza gości, a wśród nich chociażby swoją młodą żonę Edytę. Ostatnio z kolei - jak na rasowego youtubera przystało - urządził Q&A, czyli odpowiadanie na zadane przez internautów pytania. 

Reklama

W pewnym momencie padło pytanie o programy śniadaniowe, w których czasami się pojawia. Ludzi ciekawiło, ile aktor dostaje za takie wystąpienie. Cezary postanowił szybko zaspokoić ich ciekawość, a przy okazji nieco mu się ulało...

"Nie bierze się za to pieniędzy. Żebyście nie myśleli, że oni tam wszyscy chodzą, bo tam się za to płaci. Telewizje śniadaniowe są tak 'rozwydrzone' - mówię to oczywiście w dużym cudzysłowie - że im się wydaje, iż wszyscy marzą, żeby u nich być" - zaczął Pazura, po czym dodał, że odmowa wiąże się z pewnymi konsekwencjami.

"Więc kiedy nie masz czasu i mówisz, że nie możesz być, to mają do ciebie wielkie pretensje. Mój udział w telewizjach śniadaniowych zazwyczaj ogranicza się do tego, że to są czynności, które muszę wykonać w momencie, kiedy podpisałem kontrakt i reklamuję film" - wyznał aktor. 

Pazura narzeka na procedury w "Dzień Dobry TVN"

Na tym nie koniec, bo potem postanowił odsłonić nieco kulisy "Dzień Dobry TVN". Zwrócił uwagę na procedury, które są tam stosowane wobec gości. 

"Jak przychodzisz np. do 'Dzień dobry TVN', to dostajesz kartkę, na której wpisujesz swoje dane (imię i nazwisko, PESEL, adres zamieszkania itd.) i niniejszym zobowiązujesz się, że wszystko, co danego dnia zostało nagrane z moim wizerunkiem i zrobione zdjęcia, to ja już nie mam do tego praw. Oni mogą sobie montować, zrobić jako zajawkę w telewizji, puścić w internecie. Tak że jesteś sprzedany za darmo na wszystkich polach, jakie tylko istnieją. Jeżeli zrobią taki montaż, który mnie oczerni lub pokaże w złym świetle, to jedynie mogę ich pozwać do sądu" - utyskiwał w dalszej części rozmowy Pazura.

Spodziewaliście się, że tak to wygląda?

Zobacz też:

Edyta Pazura i Cezary Pazura wracają do Polski niepocieszeni. Potwierdzili, że to już koniec

Edyta Pazura i Cezary Pazura zatrzymani przez straż graniczną w USA. Chwile grozy na lotnisku

Edyta Pazura trzymana za brzuch przez Cezarego Pazurę. O co chodzi?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Cezary Pazura | "Dzień Dobry TVN" | TVN SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy