Bursztynowicz powiedziała "nie", a potem się zdecydowała. To oni namówili ją do występu w "Tańcu z Gwiazdami"
Po odejściu z "Klanu" Barbara Bursztynowicz podejmuje się nowych zawodowych wyzwań. Już wkrótce aktorka zaistnieje w świecie show-biznesu za sprawą swojego występu w "Tańcu z Gwiazdami". Początkowo pani Barbara była sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, jednak uległa namowom rodziny i teraz potwierdza: "Chcę spróbować. Może się uda".
Barbara Bursztynowicz przez wiele lat była znana przede wszystkim z roli Elżbiety Chojnickiej w telenoweli "Klan". Aktorka nie ukrywa, że w pewnym momencie poczuła się niejako więźniem tej kreacji, a reżyserzy nie proponowali jej żadnych innych ról, które mogłyby przełamać ten schemat. Co więcej, w końcu gwiazda "Klanu" poczuła się znużona swoją postacią, która została ograniczona przez scenarzystów do przysłowiowego "mieszania zupy w garnku".
W efekcie Bursztynowicz zdecydowała się po wielu latach opuścić obsadę "Klanu" i poszukać nowych zawodowych wyzwań. Jej decyzja wywołała wielkie poruszenie wśród fanów produkcji.
Po odejściu z "Klanu" pojawiły się nowe propozycje dla Barbary Bursztynowicz, jedną z nich było zaproszenie do udziału w najnowszej edycji "Tańca z Gwiazdami", która już tej jesieni zagości na antenie Polsatu. Aktorka przyznaje, że najpierw odmówiła, ale po chwili posłuchała rad najbliższych.
"Na początku bardzo się obawiałam, powiedziałam 'nie'. Rodzina mnie namówiła: mąż, córka i przyjaciele. Mam nadzieję, że reprezentuję jakąś grupę kobiet w moim wieku, które podejmują takie wyzwania. Idę za nimi, widzę na Instagramie, że łączą się w takie grupy, robią coś dla siebie, rozwijają się. Chcę spróbować, może się uda" - powiedziała Bursztynowicz w rozmowie z "Faktem".
Była gwiazda "Klanu" przyznaje, że dobrze czuje się w rodzinie Polsatu.
"Artysta potrzebuje sporo serdeczności i właśnie Polsat daje mi serdeczność otacza opieką, a ja oswajam się z tą 'nową rodziną'" - potwierdziła.
Barbara Bursztynowicz stara się słuchać dobrych rad Iwony Pavlović i otwarcie przyznaje, że nie obawia się jej surowych ocen.
"Nie boję się surowych ocen. Iwona jest osobą bardzo sympatyczną, rozmawialiśmy długo, uspokoiła mnie w wielu kwestiach. Miała bardzo ciekawe uwagi, takie reżyserskie. Bo nie tylko sztuką jest opanować podstawowe kroki, ale musimy też sprzedać siebie, być na tyle elastycznym, żeby się nie bać otworzyć" - podsumowała aktorka.
Jesteście ciekawi, jak poradzi sobie na parkiecie?
Zobacz też:
Sikora przyznał, że „zgubił dyszkę”. Przed startem „TzG” boi się jednego