Niejasne powody, dla których 39-letnia kobieta i matka dwójki dzieci nie może w żadnym stopniu decydować o swoim życiu od dawna wzbudzały podejrzenia fanów piosenkarki. W ten sposób narodził się ruch #FreeBritney, który początkowo nosił znamiona teorii spiskowej, doszukującej się znaczenia w kolorze bluzki pokazanej przez Spears na Instagramie.
Okazuje się jednak, że obawy o to, że Britney jest zakładniczką swojej rodziny okazały się prawdą!
W szokującej przemowie w sądzie Britney opowiedziała o tym, jak nie ma dostępu do swoich pieniędzy, nie może decydować o swojej karierze, ani nawet wyjść za mąż czy starać się o dziecko! Całe wystąpienie miało na celu przekonanie sądu do zniesienia nałożonej kurateli.
Kłamałam i przekonywałam cały świat, że wszystko ze mną dobrze. To nieprawda. Teraz mówię prawdę – nic nie jest ok. Nie mogę spać. Mam depresję. Płaczę każdego dnia.
- zaczęła swoją szczerą wypowiedź.
Britney Spears pozywa rodzinę
Następnie przeszła do oskarżeń względem swojej rodziny, która przez lata wykorzystywała jej status i zmuszała ją do ciągłego koncertowania, czerpiąc korzyści finansowe z jej kariery. Britney przyznała, że nie może nawet przemieszczać się, gdzie chce, ani wyjąć wkładki domacicznej! Nic dziwnego, że gwiazda planuje pozwanie swojej rodziny, co również wspomniała w przemowie.
Wszystko, czego chcę, to mieć dostęp do własnych pieniędzy. Chcę, żeby to się skończyło, a mój chłopak mógł mnie wozić w jego własnym samochodzie. I szczerze... chcę mieć możliwość pozwania własnej rodziny. (...) Nie zrobiłam nic, co usprawiedliwiałoby takie traktowanie. Zmuszanie mnie do tego, czego nie chcę, nie jest w porządku. Ta kuratela nosi znamiona przemocy. (…) Mam założoną wkładkę domaciczną, przez co nie mogę mieć dzieci. Kuratorzy nie pozwalają mi pójść do lekarza i jej wyjąć. Czuję się osaczona. Czuję się nękana i pozostawiona samej sobie. Chciałabym wyjść za mąć i mieć dziecko. Powiedziano mi, że z powodu kurateli nie mogę tego zrobić.
W trakcie rozprawy poprzez wideo rozmowę wypowiedzieli się także rodzice gwiazdy, zgodnie twierdzący, że "bardzo kochają córkę i chcą dla niej jak najlepiej". Teraz Spears oczekuje na decyzję sądu, czy kuratela zostanie zniesiona i jej dramat nareszcie się skończy.
Wsparcie dla piosenkarki okazał już jej chłopak Sam Aghari, który wrzucił do sieci selfie w koszulce z napisem "Free Britney". Tancerz podobno nie może się doczekać, żeby zacząć z Britney "normalne życie".
Zaskakującym sojusznikiem w sprawie okazał się także były chłopak gwiazdy - Justin Timberlake, z którym ta spotykała się prawie 20 lat temu. Na swoim Twitterze zaapelował do wszystkich o wsparcie dla swojej byłej dziewczyny.
Po tym co dzisiaj zobaczyliśmy, powinniśmy wszyscy wspierać Britney (…) To co się jej przydarzyło nie jest w porządku. Żadna kobieta nie powinna być ograniczona w podejmowaniu decyzji o swoim ciele. Jess i ja przesyłam swoją miłość i absolutne wsparcie dla Britney w tym trudnym momencie. Mamy nadzieję, że sąd i jej rodzina zrobią to, co powinni i pozwolą jej żyć tak, jak sama tego chce.














