Nie cichną echa ostatniego wywiadu, jakiego udzielił Charlie Sheen. Aktor przyznał się publicznie, że jest nosicielem wirusa HIV. Dowiedział się o tym w 2011 roku i od razu rozpoczął leczenie.
50-latek w swojej szczerej wypowiedzi zapewniał, że poinformował wszystkie swoje seksualne partnerki o tym, że jest chory. Okazuje się jednak, że może to być nieprawdą.
Bree Olson (29 l.), znana gwiazdka porno, tuż po "medialnej spowiedzi" aktora, wpadła w panikę. Kobieta twierdzi, że Sheen ani słowem nie wspomniał o tym, że jest nosicielem wirusa HIV!
Gwiazdka porno wystąpiła w programie "The Howard Stern Show", gdzie ze łzami w oczach opowiedziała, jak wyglądała jej relacja z aktorem i podważyła jego wiarygodność.
Bree Olson stwierdziła, że była w związku z Sheenem w czasie, gdy podobno dowiedział się o diagnozie lekarzy. Co więcej, para każdego dnia uprawiała seks bez zabezpieczeń! Jedyną antykoncepcją, jaką Sheen w ogóle brał pod uwagę, były kondomy wykonane z jelit owiec. Niestety, chronią one jedynie przed zajściem w ciążę. Mimo wszystko są nieskuteczne, jeśli chodzi o kwestie chorób przenoszonych drogą płciową.
Celebrytka zapewniała w programie, że badania, którym się poddała, nie wykazały, aby była zarażona wirusem HIV.
Mimo wszystko Olson ubolewa nad tym, że do końca życia będzie łączona z tą chorobą.
Dla gwiazdy porno musi być to ogromny cios i plama na honorze...
(CNN Newsource/x-news)







