Reklama
Reklama

Bogusław Linda przyznaje, że nie lubi grać w filmach! Uważa się za "tandetnego" i "niedobrego" aktora

Bogusław Linda (70 l.) zapisał się w historii polskiej kinematografii wieloma znakomitymi rolami filmowymi. Aktor znany jest także ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Już nieraz udowadniał, że nie ma zamiaru gryźć się w język. Teraz okazuje się, że gwiazdor nie cenzuruje własnych sądów nawet wtedy, gdy mówi o... samym sobie.

Bogusław Linda słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi

Ostatnio o aktorze zrobiło się głośno nie z powodu nowej filmowej roli, a głośnego wywiadu radiowego, którego udzielił jednej z wrocławskich stacji. Legendarny gwiazdor postanowił wygłosić swoje zdanie o równouprawnieniu w show-biznesie, ruchach feministycznych i wolnościowych oraz o szeroko pojętej poprawności politycznej we współczesnej kinematografii

Jego bezkompromisowe opinie szybko obiegły internet i sprawa wzbudziła mnóstwo kontrowersji. Artystę za obrazoburczy wywiad zaczęli krytykować zarówno fani, jak i dziennikarze oraz celebryci. Najbardziej bezlitosna dla Bogusława Lindy była Paulina Młynarska, która nazwała legendę kina "podchmielonym wujkiem na imprezie". Aktor jednak niespecjalnie przejął się krytyką.

Reklama

Po krótkiej przerwie gwiazdor "Psów" i "Pana Tadeusza" znów postanowił udzielić kontrowersyjnego wywiadu. Jednak w porównaniu do wcześniejszych wypowiedzi, tym razem ostrze krytyki wymierzył w inną stronę. W rozmowie z "Newsweekiem" Bogusław Linda zdobył się na niecodziennie wyznanie i... skrytykował sam siebie.

Bogusław Linda krytykuje swoje aktorstwo

Takiej samokrytyki nikt się nie spodziewał! W rozmowie z popularnym tygodnikiem Bogusław Linda bez ogródek stwierdził, że uważa się za kiepskiego aktora.

"Uważam, że jestem tandetny, straszny, niedobry i tak dalej. Widzę kłamstwo, widzę poróbstwo, widzę jakieś g**no" - czytamy w magazynie.

Negatywną opinię wyraził nie tylko o swojej grze, ale o aktorstwie w ogóle: "Poza tym mój zawód jest potwornie udupiający, nudny, trudny i ja go, szczerze mówiąc, nie lubię" - tłumaczy.

Podczas wywiadu artysta przyznał, że praca na planie przestała sprawiać mu radość bardzo dawno temu. Całą przyjemność z występowania przed kamerą miał stracić zaraz po 1989 roku, kiedy w naszym kraju przestała obowiązywać cenzura.

"Do momentu "Psów" to były filmy, które chciałem robić i którymi chciałem coś powiedzieć o tym kraju, o tym, co o nim sądzę i kim jestem. Po 1989 roku zbyt wielu twórców poszło na łatwiznę i albo zaczęli produkować tandetę, albo robili filmy komunistyczne, bo już było wolno. Co to za problem robić film, kiedy wolno" - opisuje Bogusław Linda w Newsweeku.

Dlaczego zatem nie zdecydował się na zmianę profesji? Okazuje się, że pozostał aktorem, bowiem dzięki temu mógł zarabiać więcej pieniędzy. Choć fanom zapewne nie spodobają się te rewelacje, na pewno docenią szczerość legendy kina.

Zobacz też:

Aleksandra Linda będzie projektować bieliznę. Lidia Popiel: "Wygląda, jakby z Księżyca była"

Marcin Dorociński i Monika Sudół tworzą małżeństwo idealne. Wiemy, jak się poznali

Aleksandra Linda w odważnej sesji zdjęciowej. Jak się prezentuje?

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Bogusław Linda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama