Kłopoty zdrowotne Beaty Tyszkiewicz nasiliły się 5 lat temu, gdy z zawałem serca została przewieziona do szpitala w Aninie. Konieczne okazało się przeprowadzenie zabiegu udrożnienia tętnicy wieńcowej. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Aktorka tak się ucieszyła, że kiedy tylko mogła wstać z łóżka, wyszła za szpital, by uczcić sukces papierosem. Dopiero gdy kilka dni po wypisaniu ze szpitala trafiła do niego ponownie, znów z silnymi bólami w klatce piersiowej, uznała, że jednak czas rozstać się z ulubionym nałogiem. Jeszcze trochę nadrabiała miną, przekonując w tabloidach, że nic poważnego jej nie dolega, tylko trochę przeholowała z hinduskim jedzeniem. Kiedy jednak zasłabnięcia zaczęły się powtarzać, aktorka zrozumiała, że najwyższy czas przejąć się zaleceniami lekarzy.
Z czasem pojawiły się obawy, czy nie przesadza trochę w drugą stronę. Odkąd rozstała się z „Tańcem z gwiazdami”, przeważnie przesiaduje w domu. Zawiesiła wszystkie relacje towarzyskie, nie rozmawia z dziennikarzami, nie wychodzi nawet do sklepu.
Jedyną osobą, z którą się widuje, jest córka Karolina, która dostarcza aktorce zakupy i lekarstwa. Jak ujawniła córka w rozmowie z „Super Expressem”:
Ja doskonale ją rozumiem, niczego nie narzucam i robię to, o co mnie poprosi. Jeśli chce, żeby przyjechała, jestem na każde zawołanie. Teraz na jej prośbę porządkuję zdjęcia i dokumenty.
Tyszkiewicz nie wybiera się na pogrzeb byłego męża
Zabrzmiało to dość niepokojąco. Aktorka, jeszcze kilka lat temu wiodła aktywne życie, brylowała za stołem jurorskim w „Tańcu z gwiazdami”, przekomarzała się z Iwoną Pavlović, żartowała z dziennikarzami, ale odkąd dopadły ją problemy zdrowotne, jakby straciła radość życia. Od 5 lat praktycznie nie wychodzi z domu. Wszystko wskazuje na to, że nie uczyni wyjątku nawet z ważnego powodu.
29 kwietnia odbędzie się pogrzeb drugiego męża aktorki, scenarzysty Witolda Orzechowskiego. Aktorka była jego żoną po małżeństwie z Andrzejem Wajdą, z którym ma córkę Karolinę, a związkiem z Jackiem Padlewskim, z którym ma córkę Wiktorię.
Witold Orzechowski, autor scenariuszy między innymi do niezapomnianej „Kariery Nikodema Dyzmy” zostanie pochowany na Starym Cmentarzu w Łodzi, jednak msza pogrzebowa odbędzie się w parafii pw. św. Jakuba przy placu Narutowicza w Warszawie. Beata Tyszkiewicz jednak się tam nie wybiera. Jak ujawniła w rozmowie z „Super Expressem”:
Nie chcę teraz nic wspominać.
Zobacz też:
Roxie szczerze o losie dziecięcej gwiazdy: "Niektórzy nie przejmowali się moim wiekiem"
Blanka Lipińska nie do poznania. Co się stało z jej twarzą?



***








