Gigantyczne wodospady Iguazú, bezkresne lodowce Patagonii, rwące rzeki, a także olśniewające urodą miasta, w tym stolica tanga Buenos Aires. Argentyna ma wszystko, by zachwycić podróżników. Nic dziwnego, że producenci drugiej edycji show "Agent - Gwiazdy" właśnie tam zabiorą wkrótce uczestników programu. Odcięci od świata, bez telefonów komórkowych, możliwości korzystania z internetu, spędzą wiele tygodni na pokonywaniu własnych słabości i próbach rozszyfrowania tożsamości tajemniczego agenta. Jednym z uczestników programu będzie Jarosław Kret, znany z wieloletniej współpracy z TVP pogodynek, a także zapalony obieżyświat. Jednak, jak udało się dowiedzieć "Na żywo", producenci show początkowo nie zamierzali go zatrudniać. Z tą propozycją zwrócili się za to do jego życiowej partnerki - Beaty Tadli.
To spędza jej sen z powiek
Jak się okazuje, dziennikarka nie mogła przyjąć propozycji TVN-u, gdyż udało się jej już podpisać kontrakt z Nowa TV. Od listopada prowadzi programy informacyjne w nowej stacji telewizyjnej. Bez pracy nadal pozostaje jednak jej partner...
"Beata sprytnie rozegrała rozmowę z producentami 'Agenta' i zamiast siebie wkręciła do show ukochanego" - zdradza "Na żywo" znajomy pary. "Choć dotąd na tak długo nie rozstawała się z Jarkiem, doszła do wniosku, że lepiej mieć szczęśliwego i kochającego mężczyznę z dala od domu, niż sfrustrowanego, bezrobotnego partnera obok siebie" - kwituje źródło tygodnika.
Kret propozycję wyjazdu do Argentyny przyjął entuzjastycznie. Nie tylko ze względu na wysokość wynagrodzenia, ale i szansę przeżycia wielkiej przygody. Swego czasu pogodynek podróżował tak dużo, że cierpiało na tym jego życie osobiste. Miał za sobą nieudane małżeństwo z czasów studenckich, związek z Agatą Młynarską, a reżyserkę Małgorzatę Kosturkiewicz szanował jako matkę swojego syna, lecz nie dawał jej nadziei, że stworzą rodzinę.

Jednak właśnie narodziny dziecka sprawiły, że zmienił się w dojrzałego mężczyznę. "Byłem chłopcem, który bał się wyzwań. Oszukiwałem się i udawałem, że sam ich szukam. Ale co to za wyzwania? Wejście na Kilimandżaro? Czy wyprawa do dżungli? To dziecinada. Prawdziwe wyzwania są obok nas, dotyczą naszego życia i życia naszych bliskich. Z takimi wyzwaniami trzeba się umieć zmierzyć" - wyznał szczerze w wywiadzie.
Odkąd cztery lata temu związał się z Tadlą, zmieniły się jego priorytety. Wspólnie wybudowali dom, wspierali się w dobrych i złych chwilach. Świat zwiedzali tylko razem.
W ostatnich dniach coraz częściej Beacie spędza sen z powiek pewna myśl: czy znów nie obudzi się w nim mężczyzna, jakim był dawniej. "Boi się, by Jarek nie zatęsknił do życia pełnego przygód" - zdradza osoba z otoczenia pary.
Czy po powrocie z wielkiej przygody Tadla pozna ukochanego?
Zobacz również:


***
Zobacz więcej z życia celebrytów:








