Mikołaj "Bagi" Bagiński przemówił ze sceny. Tak odebrał nagrodę
Mikołaj "Bagi" Bagiński wyjawił, że jest bardzo szczęśliwy ze swoich tegorocznych osiągnięć. Dopiero co wygrał "Taniec z gwiazdami", a tu już w jego ręce trafiło kolejne szczególne wyróżnienie. Zdobył nagrodę magazynu "Viva" w kategorii Wizjoner. Najpierw przemówił ze sceny, a po wszystkim udzielił nam wywiadu.
"Kiedy dowiedziałem się, że zostałem nominowany właśnie w tej kategorii, wizjonera, realizowałem swoją ostatnią wizję na siebie, czyli obecność w "Tańcu z gwiazdami". Miałem taką wizję, że jako trochę nieśmiały człowiek chcę pokazać, że młodzi ludzie też robią fajne rzeczy, że są ambitni. I super się to udało" - mówił do ludzi "Bagi".
"Bagi" wyjawił nam jakim jest szefem
"Bagi" zapewnił, że sam uważa siebie za dobrego szefa.
"Uważam się za dobrego szefa. Nieskromnie, ale myślę, że łatwiej by mi było w życiu, gdybym miał mniej empatii w sobie, ale mam jej dużo. Przez to też myślę, że jestem dobrym szefem. (...) Niektórzy wyłączają emocje, wyłączają wszystko. Mi jest bardzo ciężko to zrobić. Uważam się za dobrego szefa, ale na pewno mam rzeczy, które bym poprawił. Może powinienem być bardziej stanowczy, mówić wprost. (...)" - zastanawiał się Mikołaj.
Mikołaj Bagiński sam uczył się bycia szefem. Początki nie były łatwe
Bagiński mówił, że nie miał żadnego nauczyciela i sam uczył się, jak obcować z pracownikami. Gdy dawał pierwszą podwyżkę, był tak zestresowany, że trzęsły mu się ręce.
"(...) w jakiej ja jestem pozycji, by dawać podwyżki? Tak się trochę wywyższać i mówić, że jestem szefem tej osoby... (...) ale myślę, że jeszcze bardzo dużo rzeczy przede mną" - opowiadał.
Co bardzo ucieszy fanów influencera, podczas wywiadu Bagi przyznał, że śpieszy się na nagrywki, więc widać, że mimo osiągnięć nie zwalnia tempa.









