Edyta Herbuś: od tancerki do aktorki
Za niespełna dwa lata Edyta Herbuś będzie mogła świętować 20-lecie swojej obecności w show-biznesie. Tancerka pojawiła się na ekranach w 2005 roku, kiedy to została nauczycielką Jakuba Wesołowskiego w "Tańcu z gwiazdami". Choć jej kariera w programie nie trwała długo, to show-biznes przyjął ją z otwartymi rękami.
Herbuś otrzymała propozycję zagrania w serialu "Na Wspólnej", a później poszła za ciosem i pojawiła się w kilku innych produkcjach. Choć nie zrezygnowała z tańca, to aktorstwo bardzo ją pochłonęło. Została też pełnoprawną celebrytką, a obecnie jest także wziętą influencerką - jej profil na Instagramie obserwuje 270 tys. osób.
Herbuś zaskoczyła metamorfozą
To właśnie tam dzieli się z fanami swoją codziennością, podróżami, a od czasu do czasu pokazuje kulisy swojej pracy. Jej najnowsze zdjęcie wprawiło fanów w osłupienie, a niektórzy z pewnością przecierali oczy, aby upewnić się, czy to na pewno Edyta Herbuś.
Gwiazda, która przyzwyczaiła nas do ciemnego odcienia włosów o długości do ramion, pokazała się nie tylko jako blondynka, ale także z ostrym cięciem i grzywką. W takim wydaniu fani jeszcze jej nie widzieli i - jak się okazuje - nie bardzo chcieliby oglądać na dłuższą metę.
Choć można się domyślić, że to tylko charakteryzacja, wiele osób - delikatnie mówiąc - dało jej do zrozumienia, by nie porywała się takie metamorfozy w realu.
"Tak jak piszą: ładnemu we wszystkim ładnie, ale dla mnie osobiście zdecydowanie NIE, bardziej kobieco wygląda Pani w długich. No i piękne ma Pani włosy. A perukę schować", "Edytko zdecydowanie długie ciemne", "Nieee, zdecydowanie piękniej Ci w Twoich ciemnych dłuższych włosach" - czytamy.
Wprawdzie pojawiły się też komplementy, jednak przeważały negatywne opinie. A Wam jak się podoba Edyta w krótkich blond włosach?
Zobacz też:
Ledwie Herbuś poznała Królikowskiego, a już sypie komplementami... Padły wymowne twierdzenia
Party Fashion Night: Helena Englert i Edyta Herbuś olśniewają na czerwonym dywanie
Edyta Herbuś nie płacze za zwolnieniem z TVP. Nawet tego nie odczuje
