Reklama
Reklama

​Anna Korcz: Wie, jaka to tragedia stracić ciążę. Oto co teraz wyjawiła

Anna Korcz (54 l.) kilka dni temu świętowała 13. urodziny swojego syna. Z tej okazji obwieściła w mediach społecznościowych, że jako osoba wierząca uważa, iż narodziny każdego dziecka to „cud świata”. A niedawno deklarowała, że nie miałaby problemu z usunięciem „genetycznie uszkodzonego płodu”...

Anna Korcz,  popularna aktorka, która robi ostatnio karierę w biznesie gastronomicznym,  jest mamą dwóch dorosłych już córek i 13-letniego chłopca. Córki i syna nazywa swoją największą dumą. Niedawno gwiazda wyznała na Instagramie, że straciła dwie ciąże. Jak napisała

„Przytulam wszystkich rodziców, którzy walczą o potomstwo”. 

Reklama

Największe marzenie Anny Korcz: żeby wszyscy byli zdrowi

Bycie mamą jest dla Anny Korcz wielkim szczęściem, ale też wielkim wyzwaniem. Aktorka nie kryje, że jest pełna podziwu dla tych matek i ojców, którzy mają niepełnosprawne dzieci, ale sama nie zdecydowałaby się na urodzenie chorego dziecka. Jak oceniła w rozmowie z portalem nieplodnirazem.pl.

„Narodziny chorego dziecka to tragedia. Sądzę, że unieszczęśliwiłoby ono nie tylko siebie, ale także mnie i całą rodzinę. Ja chory płód bym usunęła". 

Anna Korcz ujawnia swoją opinię na temat aborcji

Anna Korcz doskonale wie, że jej zdanie na temat aborcji z przesłanek medycznych kłóci się ze stanowiskiem Kościoła, ale stoi na stanowisku, iż to kobieta powinna decydować, czy urodzić chore dziecko. 

„Pragnę zaznaczyć, że jestem osobą wierzącą, choć niepraktykującą. Staram się żyć zgodnie z Dekalogiem. Uważam jednak, że nikt nikomu nie dał prawa do unieszczęśliwiania drugiego człowieka. Chciałabym, aby moja rodzina była zdrowa. Pan Bóg nie obraził się na mnie za to, że tak myślę. Mam trójkę zdrowych dzieci, mam wszystko, o czym marzyłam". 

Anna Korcz: Sama decyduje o swoim życiu i o życiu swojego dziecka

Swoje najmłodsze dziecko, syna Jana, którego nazywa „cudem”, Anna Korcz urodziła, gdy była już po czterdziestce. Aktorka nie kryje, że bardzo obawiała się spowodowanych późnym macierzyństwem chorób genetycznych. Na szczęście okazało się, że nosi pod sercem zdrowego malca. A gdyby było inaczej? Jak wyznała aktorka w rozmowie z portalem nieplodnirazem.pl:

„Wiem, że wiele matek nie zgodzi się ze mną. Oczywiście mają prawo do swojej oceny, że są szczęśliwe z niepełnosprawnym dzieckiem. Ja to z całym szacunkiem przyjmuję. Natomiast zgodnie z moją filozofią życiową – to ja decyduję o swoim życiu i o życiu mojego dziecka”. 

Zobacz też:

Anna Korcz o dzieciach. Najpierw "wpadka", a potem? "Czułam swój PESEL"

Anna Korcz ma poważne problemy? Nowe wieści nie napawają optymizmem

Anna Korcz: Jestem bardzo samokrytyczna

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Anna Korcz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy