Andziaks i Luka chcieli sami ujawnić płeć dziecka. Ktoś ich uprzedził…
Andziaks (29 l.) i Luka (32 l.) długo i starannie przygotowywali uroczystość ujawnienia płci ich drugiego dziecka, jednak przypadkowy świadek pokrzyżywał im plany. Zanim sami cokolwiek ogłosili, wrzucił do sieci kluczowe zdjęcie.
Andziaks, jak na perfekcjonistkę przystało, przypilnowała wszystkich najdrobniejszych szczegółów ceremonii ujawnienia płci swojej drugiej pociechy.
Ponieważ impreza była plenerowa, ogród wypełniły dekoracje w neutralnych kolorach, a przyszli rodzice oraz goście rozdzielili między siebie róż i błękit. Influencerka i część zaproszonych osób wystąpili w jasnoniebieskich kreacjach, a Luka oraz druga część gości – w pastelowym różu.
Kulminacyjnym momentem przyjęcia miało być odpalenie dymu w kolorze odpowiadającym płci nienarodzonego drugiego dziecka Andziaks i Luki. I właśnie tę chwilę nagrał zza ogrodzenia przypadkowy przechodzień i wrzucił do internetu zanim zrobiła to para celebrytów. Nie trzeba chyba dodawać, że to spory nietakt.
Na szczęście Andziaks i Luba chyba nie wiedzieli o tym, co się stało, gdy wrzucali na Instastory zdjęcia z imprezy, ukazujące niebieski dym. Na wypadek, gdyby ktoś miał problem z odróżnianiem kolorów, albo ich symboliką, dodali podpis:
"It's a boy".
Andziaks i Luka są już rodzicami Charlotte, która 5 lat temu przyszła na świat praktycznie na oczach fanów, gdyż dumni rodzice zamieścili w internecie relację z porodu. W czerwcu tego roku Andziaks potwierdziła plotki, że rodzina się powiększy.
Z kolejnych filmików, zamieszczonych przez parę wynika, że Charlotte bez entuzjazmu przyjęła wiadomość, że już nie będzie jedynaczką. Znając otwartość Andziaks i Luki, ten i inne wątki doczekają się z pewnością wyczerpującego rozwinięcia.
Zobacz też:
Nawet Andziaks i Luka nie wytrzymali. Uciekli z restauracji. Było dla nich za drogo
Andziaks nie mogła powstrzymać łez. Wszystko zarejestrowały kamery