"Świat według Kiepskich" to jeden z najbardziej kultowych polskich seriali. Produkcja, która przez ponad 20 lat emitowana była na antenie Polsatu, na długo pozostanie w pamięci widzów. Odtwórcą głównej roli Ferdynanda "Ferdka" Kiepskiego był Andrzej Grabowski, który niedawno w rozmowie z Plejadą opowiedział kilka ciekawostek związanych z serialem.
Andrzej Grabowski ujawnia kulisy "Świata według Kiepskich"
Andrzej Grabowski zauważył, że ekipa serialu zazwyczaj spotykała się raz w roku, aby nagrać wiele odcinków na raz. Nie było zatem tak, że odcinki były kręcone regularnie. Każdy z aktorów w przeciągu roku zajmował się swoimi sprawami.
"Ludziom wydaje się, że my przez dwadzieścia dwa lata nie robiliśmy nic innego, tylko nagrywaliśmy "Kiepskich". A to nieprawda. Na początku było tak, że kręciliśmy dużo odcinków na raz i byliśmy przy nich zajęci przez kilka miesięcy. Ale później nagrywano raz do roku dwanaście odcinków, więc trzy tygodnie spędzaliśmy razem we Wrocławiu i na tym koniec. A przez resztę roku każdy robił to, co robił" - wyjawił.
Grabowski bez ogródek przyznaje, że relacje między aktorami na planie ograniczały się głównie do pracy. Jeśli miałby wskazać jedną osobę, z którą czuł się zżyty, to byłby to Dariusz Gnatowski.
"Nie byłem więc totalnie zżyty z obsadą tego serialu. Najbardziej chyba z Darkiem Gnatowskim, ponieważ obaj pochodziliśmy z Krakowa. Chociaż teraz nie wiadomo, skąd jestem. Ni to z Krakowa, ni to z Warszawy. Dzisiaj na przykład byłem w Warszawie, jutro wieczorem będę w Krakowie, a w piątek znowu w Warszawie" - powiedział.
Andrzej Grabowski chłodno o relacjach w "Świat według Kiepskich"
Grabowski ma też kilka wspomnień związanych z Ryszardem Kotysem. Aktorzy poznali się jeszcze w latach 70.
"Z tą bliskością to przesada. Nie przyjaźniłem się z nim jakoś nadzwyczajnie. Poznaliśmy się w 1975 roku, kiedy przyjechałem do Tarnowa na zastępstwo w sztuce, którą on reżyserował. (...) Wtedy się poznaliśmy. Obaj byliśmy młodzi, miałem 23 lata, a on 43, co dzisiaj uchodzi jeszcze za młodość. Ale wtedy jego wiek był dojrzały. Ceniłem go za aktorstwo, za talent i inteligencję. Ale między nami to była znajomość, a nie jakaś nadzwyczajna przyjaźń" - ocenił.
Choć Grabowski ceni wszystkie postaci, które grały w "Kiepskich", relacje na planie wspomina po prostu jako "zwykłe koleżeństwo". Ze swoją serialową żoną poza planem produkcji nie miał nic wspólnego.
"W tym serialu było dużo fajnych par. Chociaż z Marzeną Sztuką spotykałem się wyłącznie na planie. Poza planem nie mieliśmy nic wspólnego. Ale grało mi się z nią świetnie. (...) Zresztą obsady też nie były to takie przyjaźnie, że nie mogliśmy się rozstać i czekaliśmy na zdjęcia cały rok, a potem rzucaliśmy się sobie w objęcia. To było głównie zwykłe koleżeństwo" - powiedział.
Czytaj też:
Córki Andrzeja Grabowskiego poszły w jego ślady. Mało kto wie, kogo poślubiła Katarzyna
Co słychać u "Kiepskich"? To robią gwiazdy kultowego serialu po 25 latach
Nowy "Malanowski i Partnerzy" podzielił fanów. Mają uwagi do Grabowskiego








