Najbardziej znany uczestnik pierwszej edycji popularnego programu "Rolnik szuka żony" wciąż zaskakuje. Można się śmiać, ale znakowanie bydła w całej Unii Europejskiej to obowiązek.
- Zgodziłem się firmować swoją twarzą rzeczy, których ludzie po prostu potrzebują - tłumaczy w rozmowie z "Rewią".
- Kolczyki mają numer zwierzęcia i kod paskowy. Są gustowne i trwałe.
Spot reklamowy był kręcony we wzorcowym gospodarstwie pod Biłgorajem. Rolnik jak zwykle zjednał sobie nie tylko ekipę realizującą reklamę, ale i gospodarzy, którzy udostępnili do zdjęć oborę i podwórko, a po skończonej pracy zaprosili na herbatę i ciasto.
- Tak mi wszystko smakowało, że nie mogłem powstrzymać się przed zjedzeniem 8 kawałków - przyznaje ze skruchą. - Problem stanowią tylko dodatkowe kilogramy, ale na szczęście już za tydzień wyruszam na wczasy odchudzające!
Co ciekawe, część pieniędzy z reklamy Adam Kraśko postanowił przeznaczyć na leczenie 6-miesięcznego Jasia Śmiglewskiego z Biłgoraja, który urodził się bez oczu.
- Uważam, że warto się dzielić. Kiedy jest taka możliwość, robię to. Los chorych dzieci bardzo mnie wzrusza - mówi rolnik.
Zobacz również:










