Aktorka w deszczowy dzień Wszystkich Świętych kwestowała na rzecz ratowania Starych Powązek. Choć niedługo skończy 102 lata, była w świetnej formie. Nie ma już większych kłopotów z poruszaniem się i wkrótce chce wrócić na scenę. W styczniu Danuta Szaflarska przeszła poważną operację stawu biodrowego. Ze względu na zaawansowany wiek pacjentki ryzyko, zdaniem lekarzy, było duże.
Na szczęście wszystko się udało i po kilkumiesięcznym pobycie w szpitalu gwiazda zamierza wrócić do pracy. Teatr Rozmaitości w Warszawie już zapowiedział na listopad pięć spektakli "Uroczystość" z jej udziałem. I chociaż nie wiadomo, czy aktorka będzie w stanie zagrać we wszystkich, radość i tak jest ogromna.
- Jeśli skończę grać, to pewnie długo nie pożyję. Jeżeli wykonuje się zawód, który się kocha, to jest się szczęśliwym. Dla mnie praca to błogosławieństwo, a nie przekleństwo - wyznaje Szaflarska. I to właśnie ona motywuje aktorkę do ćwiczeń ze specjalistą. Kilka razy w tygodniu wraz z rehabilitantem trenuje naukę chodzenia, bo chce wrócić do pełnej sprawności także dla swoich wnuków.
***
Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:
