Reklama
Reklama

Paszkin i Bodzianny z "Rolnika" szukają wózka dla dwojga dzieci. Wyjaśniła...

Marta Paszkin (36 l.) potwierdziła, że wraz z mężem, Pawłem Bodziannym szukają nowego wózka dziecięcego. Jak ujawniła, dotychczasowy wózek Adasia jest jeszcze w świetnym stanie, jednak teraz potrzebny jest model dla dwojga dzieci…

Marta Paszkin szybko rozwiała obawy Pawła Bodziannego, który w programie „Rolnik szuka żony” rozważał, czy aby nie jest za stara na rodzenie dzieci. Warto wspomnieć, że Paszkin miała wtedy zaledwie 34 lata…

Marta Paszkin: po co jej dwuosobowy wózek?

Na szczęście sprawy potoczyły się tak szybko, że ze względu na ciążę Marty trzeba było przełożyć ślub kościelny. Po narodzinach Adasia, uczestnicy 7. edycji programu „Rolnik szuka żony”, postanowili nie zwlekać z dalszym powiększaniem rodziny i niedawno ogłosili, że szykują się kolejne narodziny.

Reklama

O przygotowaniach Paszkin opowiedziała podczas sesji Q&A na Instagramie. Rozważając, czy i które elementy wyprawki Adasia zachowa dla następnego dziecka, dała do zrozumienia, że szczególnie ciężko będzie jej rozstać się z wózkiem. Jak ujawniła:

"Nasz obecny jest super i mógłby być dla następnego dzidziusia, gdyby nie to, że potrzebujemy przecież wózka dwuosobowego. Na razie się jeszcze za nim nie rozglądałam".

Paszkin i Bodzianny: powitają na świecie bliźnięta?

Jej odpowiedź, co zrozumiałe, wywołała kolejną falę pytań. Fani chcieli dowiedzieć się, czy to oznacza, że wraz z Pawłem spodziewają się bliźniąt. Na szczęście Marta nie trzymała ich długo w niepewności. Jak wyjaśniła, miała na myśli model wózka dla dwojga dzieci w różnym wieku:

„Adaś potrzebuje jeszcze wózka. A tak a propos tych bliźniaków, nie poszliśmy przed weselem sprawdzić, bo ja się bałam właśnie, że to będą bliźniaki. Ja wiem, że to jest szczęście, ale na weselu to już w ogóle bym się nie bawiła”.  

Trudno się Marcie dziwić, bo rzeczywiście trochę się wyczekała tego upragnionego wesela. Przed narodzinami Adasia zdążyli z Pawłem wziąć tylko ślub cywilny, a na wymarzony kościelny i huczne przyjęcie wolała poczekać aż odzyska figurę po ciąży. 

Marta Paszkin: dlaczego nie chce zdradzić imienia dla dziecka?

Jak poniewczasie odkryła Marta, dobrze się stało, bo data, na którą zaplanowana została ceremonia, ma dla jej i Pawła wyjątkowe znaczenie. Jak wyjaśniła w okolicznościowym wpisie na Instagramie:

„Datę wybraliśmy po prostu taką, żeby było to lato. Dopiero potem coś mnie tknęło, żeby sprawdzić kiedy się poznaliśmy. Okazało się, że ślub bierzemy dokładnie trzy lata po tym. Na dodatek bierzemy go w miejscu naszego pierwszego spotkani. Tak nam się to przypadkowo (albo i nie przypadkowo…) ułożyło”. 

Jak się okazało, miejscem, z którym Paszkin i Bodzianny uważają za symboliczne dla swojej miłości, jest Pałac w Brunowie. W tej bajkowej scenerii Paszkin wystąpiła w wymarzonej i starannie wybranej tiulowej sukni z bogatymi zdobieniami

Wiedziała już wtedy, że za kilka miesięcy wraz z Pawłem powitają na świecie kolejnego potomka. Jak dała do zrozumienia z rozmowie z fanami, poznali już płeć dziecka i mają wybrane imię, jednak nie zamierza ujawniać go przedwcześnie. Jak wyznała, poprzednim razem postąpiła inaczej i teraz żałuje, a najbardziej ucierpiała na tym jej córka z poprzedniego związku, Stefania:

"Tego, jakie to będzie imię, nie wie nikt poza mną i Pawłem, bo mieliśmy wybrane, mówiliśmy wszem wobec, po czym tak nam obrzydzali. Stefanię nakręcali wręcz. Nie będę pokazywać kto, ale tak ją nakręcali, że ona powiedziała, że jak ma być takie imię, to ona woli inną płeć, więc teraz wybraliśmy inne i stwierdziliśmy, że nikomu nie powiemy do porodu”. 


Zobacz też:

Dopiero co ogłosili, że spodziewają się dziecka, a tu taki zgrzyt. Marta Paszkin postawiła na swoim

Marta i Paweł z "Rolnika" zaskoczyli fanów. Dwa śluby, a teraz to

"Rolnik szuka żony": Życie Marty Paszkin i Pawła Bodziannego po ślubie. Nie przyjęła nazwiska męża


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Marta Paszkin | Paweł Bodzianny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy