Michał Kot wygrał 14. edycję "Top Model"
Niewiele brakowało, by Michał Kot nie dotarł do finału "Top Model". W jednym z ostatnich odcinków jurorzy zdecydowali, że już na niego pora - ale w ostatniej chwili przywrócił go Michał Piróg. W finałowym odcinku okazało się, że to właśnie Kot był faworytem widzów i zdobył najwięcej głosów.
Mimo to po ogłoszeniu wyników nie zabrakło głosów krytyki tych fanów, którzy kibicowali innym uczestnikom. W sieci rozpętała się burza. Sam zainteresowany udzielił wywiadu Plejadzie po emisji odcinka - i bez skrępowania opowiedział o tym, czemu rozkleił się już za kulisami.
Zwycięzca "Top Model" rozkleił się za kulisami
Michał Kot ma teraz przed sobą wiele możliwości. Nagroda 200 tysięcy złotych i kontrakt z agencją modelingową mogą mu pomóc w rozwoju kariery. Na razie jeszcze nie ochłonął po emocjonalnym finale. Wyjawił, że kiedy za kulisami otoczyli go jego bliscy, nie wytrzymał i się rozkleił.
"Rozpłakałem się na backstage'u, jak przytulili mnie do siebie. Wtedy wszystko mi puściło. Otarłem łzy. [...] Nie wierzę w to, że to się wydarzyło, bo to jest taka klamra po tych 6,5 roku mojej zmiany. [...] To jest spełnienie moich marzeń, naprawdę. Nie wiem, jak to przekazać, żeby to było szczere i prawdziwe, ale to, co teraz robię, jest spełnieniem moich marzeń" - ogłosił.
Finalista wyznał też, jakie ma plany związane z nagrodą. Trzeba przyznać, że to dość nietuzinkowe podejście.
Michał Kot o karierze po finale "Top Model"
Kot wyznał w wywiadzie, że na razie nie myśli o wygranej kwocie. Skupia się na czymś innym, niż pieniądze.
"Myślę o tym, co się dalej będzie działo, bo chcę się dalej spełniać. Pieniądze to jest dla mnie dodatek i na pewno je spożytkuję. Nie miałem nigdy takich pieniędzy, więc nie wiem, co się z nimi stanie" - stwierdził.
Zaznaczył przy tym, że "na pewno nie jest już głupi", żeby je roztrwonić. Zdaje się też, że wysłuchał rad, jakich uczestnikom udzieliła w sieci tuż przed finałem Klaudia Zioberczyk, która wygrała w poprzednim sezonie. Radziła ona, by nie skupiać się tylko na modelingu i poszukiwać własnej drogi.
"To byłoby bez sensu, gdybym nie pracował w modelingu, ponieważ pracuję nad swoim ciałem. [...] Chcę to robić, ponieważ lubię być po tej stronie aparatu, ale też lubię tworzyć stylizację i projekty. Od małego to robiłem, więc będę to kontynuował. Modeling i influencing to dzisiaj jedność. Jak idziesz na casting, to często pytają o profil w mediach społecznościowych" - tłumaczy teraz Kot.
Zapewnił też, że jeżeli tylko szanse na rozwój kariery pojawiłyby się za granicą, to zamierza z nich skorzystać.








