Zachowanie Dody w samolocie wywołało zamieszanie
Zachowanie gwiazd show-biznesu w samolocie ostatnio często przyciąga uwagę. Niedawno niezbyt chlubnie w tej sytuacji przedstawił się Daniel Martyniuk, a teraz dyskusję wywołała Rabczewska.
We wtorek 11 listopada Doda wybrała się do słonecznej Malagi. Malowniczy zakątek w Hiszpanii z pewnością pozwoli jej zapomnieć o szarym, jesiennym krajobrazie. Internet obiegły jednak zdjęcia piosenkarki, wykonane podczas lotu. Rabczewska zajęła bowiem aż trzy miejsca, by móc się wygodnie zdrzemnąć.
Jak donosi "Fakt", wokalistka na lotnisku podobno nie była zadowolona z organizacji i kolejek do odprawy. Pracownica tanich linii lotniczych, które wybrała Doda, w rozmowie z tabloidem przyznała, że sama obecność gwiazdy na pokładzie wywołała spore zainteresowanie innych pasażerów.
Stewardesa wyjawiła prawdę o podróży Dody do Malagi
Wspomniana stewardesa zapewniła, że wtorkowe połączenie z Malagą nie miało pełnego obłożenia pasażerów, a na pokładzie było dużo wolnych miejsc, zatem Rabczewska nikomu nie przeszkadzała. Przysiadali się za to do niej ciekawscy pasażerowie.
"Przysiadł się do niej jeden z pasażerów, który chyba próbował ją zagadywać. Po chwili zmienił jednak miejsce i Doda miała cały rząd dla siebie" - wyjaśniła pracownica linii lotniczych.
Biorąc pod uwagę, jak Rabczewska odnosi się do fanów w sytuacjach prywatnych, nie dziwi, że pasażer tak szybko się zniechęcił. Wokalistka podkreśla, że poza wydarzeniami takimi jak koncerty nie rozdaje autografów i nie robi sobie zdjęć z fanami.
Doda tłumaczy się z "afery" w samolocie tanich linii. Twierdzi, że kupiła trzy miejsca
Stewardesa zapewniła, że osoby, które się przysiadały do piosenkarki, prawdopodobnie chciały tylko zamienić z nią kilka słów. Sama zainteresowana ogłosiła za to już na InstaStories, że w samolocie wykupiła trzy miejsca właśnie po to, by móc przespać podróż, bo "ją na to stać".









