Conrado Moreno zasłynął dzięki "Europa da się lubić"
Conrado Moreno jeszcze dwie dekady temu należał do grona najpopularniejszych osobowości telewizyjnych w kraju.
Sławę zyskał dzięki udziałowi w słynnym formacie "Europa da się lubić". W programie przedstawiającym polskim widzom zwyczaje i kulturę mieszkańców państw Unii Europejskiej miało okazje wystąpić wiele gwiazd - prowadząca show Monika Richardson zapraszała do studia między innymi greckiego kucharza Theofilosa Wafidisa, Włocha Paolo Cozzę, urodzoną we Francji Elisabeth Dudę, czy niemieckiego kabareciarza, znanego przede wszystkim widzom "M jak miłość" - Steffena Möllera.
Conrado Moreno wcześnie rozpoczął swoją przygodą z show-biznesem, bowiem regularnie pojawiał się na antenie, gdy był jeszcze na drugim roku studiów.
Hiszpan szybko zdobył sympatię ze strony widzów i wydawało się, że wszystko w jego życiu zawodowym zmierza w dobrym kierunku.
Niefortunny incydent niemal zakończył karierę Conrado Moreno
Niestety, podczas jednego z odcinków cyklu "Europa da się lubić" doszło do groźnego incydentu. Wjeżdżając do studia na skuterze, Conrado Moreno stracił panowanie nad pojazdem i wjechał w widownię.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale wpadka sprawiła, że dalsza medialna kariera słynnego Hiszpana stanęła pod dużym znakiem zapytania.
Fragment programu trafił do sieci i przez długie lata był obiektem kpin oraz żartów.
Sam prezenter nie ukrywał, że zdarzenie niemal przekreśliło jego szansę na dalszą pracę w telewizji.
"Przez wiele lat moją obroną przed powszechnym utożsamianiem mnie z 'wjazdem na skuterze' mógł być tylko dystans, otwarte nawiązywanie do incydentu, śmianie się z siebie samego. Jednak dziś, 20 lat później internet jest dużo silniejszy, zmagamy się z internetem, który za sprawą potrzeb użytkowników oraz ich preferencji potrafi ludzi zamykać w jednej klatce, jednym ujęciu" - tłumaczył w rozmowie z "Plejadą".
Mimo tego, że Hiszpanowi udało się jeszcze pojawić między innymi w "Tańcu z gwiazdami" czy show "Gwiazdy tańczą na lodzie", coraz rzadziej pojawiał się na antenie.
W pewnym momencie wydawało się, że 44-latek na dobre zrezygnuje z obecności w mediach.
"Minęły czasy tamtej popularności i tamtej telewizji, ale jestem wdzięczny za tak piękny i kolorowy rozdział w swoim życiu" - cytował swego czasu gwiazdora tygodnik "Życie na gorąco".
"Do mnie także nikt przez 20 lat nie zadzwonił, nie zapytał, jak sobie z tym radzę, jak znoszę fakt tego, że jedna sytuacja, która nie była przecież moim wymysłem, stała się tak silnie wiązana z moją osobą" - żalił się w Plejadzie.
Conrado Moreno wrócił do pracy w mediach
Z czasem Conrado Moreno stanął przed kolejną szansą i otrzymał propozycję poprowadzenia w parze z Dianą Kautz popołudniowego programu "Dobrego dnia", który trafi do ramówki TVP3.
"Cieszę się, że doceniono moje bogate doświadczenie w mediach i będę mógł wyjść z szufladki tego przysłowiowego Hiszpana. Zawsze żartuję, że uprawiam najpiękniejszy zawód świata. Mówiąc już tak zupełnie serio, to jednak moje pochodzenie, które zawsze było dla mnie moją zaletą i bogactwem kulturowym, w życiu zawodowym przylgnęło do mnie jak łatka" - zdradził w rozmowie z serwisem Show News.
Oprócz tego gwiazdor słynnej przed laty "Europy" prowadzi również audycje radiowe "Życie jak w Madrycie" oraz autorski podcast. Dziś jego sytuacja wygląda zupełnie inaczej, o czym świadczy jeden z najnowszych wpisów.
"Odczuwam w swoim życiu spokój, nauczyłem się akceptować rzeczy, na które nie mam wpływu i cieszyć się chwilami, które są dla mnie ważne. (...) Dziękuję także za to wszystko, co przyczyniło się do tego, bym się wzmocnił, bym pamiętał, że przez życie warto zawsze iść wyprostowanym" - przekazał na swoim profilu w mediach społecznościowych.









