Nagle wszyscy zobaczyli takie sceny z udziałem Wojciechowskiej. To nie były plotki
Martyna Wojciechowska właśnie wybrała się w kolejną podróż. Tym razem dziennikarka i podróżniczka poleciała do odległej Japonii. Przy okazji celebrytka pokazała zdjęcie z drzemki na lotnisku i podjęła ważny temat dla wszystkich miłośników wypraw. Jest tak, jak ludzie myśleli.
Martyna Wojciechowska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim show-biznesie. Była podróżniczką, dziennikarką, prezenterką telewizyjną i żoną Przemysława Kossakowskiego. Na swoim koncie ma wejście na najwyższe szczyty świata, prowadzenie programów "Automaniak" oraz "Kobieta na krańcu świata". Wojciechowska na każdym kroku udowadnia, że ciężko jest jej żyć bez solidnej dawki adrenaliny.
Tym razem Martyna Wojciechowska udała się do odległej Japonii. Prezenterka wrzuciła na swojego Instagrama zdjęcie z lotniska, na którym widać jak ucina sobie drzemkę. Przy okazji poruszyła pewien ważny dla wszystkich podróżników temat.
"Potrafię wykorzystać każde pięć minut na drzemkę. Dosłownie! Czasem podróż na kraniec świata wymaga trzech samolotów, w tym szalonej przesiadki z gonitwą przez lotnisko. Wtedy nawet kilka kaw nie pomoże i warto się zdrzemnąć, choćby w oczekiwaniu na bagaże" - zaczęła swój wpis celebrytka.
Po chwili poprosiła swoich fanów o wsparcie. Tego nikt po Wojciechowskiej się nie spodziewał.
"A swoją drogą, czy ktoś ma PRAWDZIWY (czytaj: DZIAŁAJĄCY) PATENT NA JET LAG? Ja po ponad 30 latach latania po świecie wciąż nie mam. Ale wiem, że zawsze trzeba mieć przy sobie jedzenie, kiedy budzisz się o trzeciej nad ranem i nie masz pomysłu, co ze sobą zrobić" - zapytała gwiazda TVN.
Fani z pewnością nie zostawią jej bez pomocy w tej sprawie.
Zobacz też:
Taki wpis u Wojciechowskiej to rzadkość. Już się z tym nie kryje: "Polecam każdemu"
Wojciechowska nagle ogłosiła to o swoim życiu uczuciowym. "Serce bije"
