A jednak to koniec. Po 13 latach producenci podjęli decyzję ws. "Przyjaciółek"
Serial "Przyjaciółki" był emitowany na antenie Polsatu od 2012 roku. W główne role wcielały się: Małgorzata Socha, Joanna Liszowska, Magdalena Stużyńska oraz Anita Sokołowska. Historia koleżanek ze szkoły, które po latach postanowiły odnowić ze sobą kontakt od razu przypadła do gustu widzom telewizyjnym. W sumie wyprodukowano aż 26 sezonów serialu.
Dość niespodziewanie kilka dni temu okazało się, że serial "Przyjaciółki" nie będzie już kontynuowany.
"Telewizja Polsat informuje, że podjęła trudną decyzję o zakończeniu emisji serialu fabularnego 'Przyjaciółki'. W wiosennej ramówce nie zobaczymy zatem kolejnego sezonu produkcji. Jest to decyzja trudna, gdyż kończy się jeden z ważniejszych "serialowych" rozdziałów w historii Telewizji Polsat" - można było przeczytać w oficjalnym oświadczeniu stacji.
Produkcja nie zostawia jednak widzów bez zakończenia. Prawdopodobnie zostanie wyemitowany jeszcze jeden specjalny odcinek "Przyjaciółek", który domknie historię Igi, Patrycji, Anki i Doroty.
Małgorzata Socha skomentowała zakończenie emisji "Przyjaciółek". Nie ma żalu
O decyzję producentów niemalże od razu były pytane wszystkie główne bohaterki serialu. Małgorzata Socha, która od początku emisji wcielała się w postać Ingi w rozmowie z "Faktem" przyznała, że nie jest zaskoczona tą decyzją, ponieważ już od jakiegoś czas wiedziała, że pożegnanie z serialem niedługo nastąpi.
Teraz aktorka w rozmowie z naszym portalem przyznała szczerze, jak zareagowała na wiadomość o zakończeniu produkcji.
"Zrobiło mi się przykro, by my się już przygotowywaliśmy do serii zimowej, już mieliśmy terminy i tak naprawdę ta decyzja zapadła tak bardzo nagle" - wyznała.
Małgorzata Socha nie ma żalu o to, że emisja serialu, którego była największą gwiazdą, została zakończona. Wiedziała, że ten moment będzie musiał kiedyś nastąpić.
"Oglądalność była bardzo dobra. My się też liczyłyśmy, że ten format też się będzie kończył, ale nie myślałyśmy, że tak nagle. Stacja, chcąc podziękować widzom za te 13 lat tego, że oglądali losy przyjaciółek, będzie produkować taki odcinek specjalny, gdzie losy wszystkich bohaterów się rozwiążą i taką klamrą się to wszystko zakończy" - zdradziła.
Małgorzata Socha straciła główną rolę. Mimo to nie martwi się o swoje finanse
Małgorzata Socha w "Przyjaciółkach" grała od samego początku. Widzowie z wielkim zaangażowaniem śledzili losy jej bohaterki, które na przestrzeni lat ogromnie się zmieniały. Praca na planie była dla aktorki nie tylko przyjemnością, ale także możliwością zarobienia niemałych pieniędzy.
"Na pewno, ale to był też taki projekt, który ja przede wszystkim traktowałam jako swój drugi dom. 13 lat. Wydarzyły się w tym czasie tak naprawdę najważniejsze rzeczy w moim życiu. [..] Przyjaciółki dały mi taką stabilizację finansową"
- wyznała Socha.
Choć Małgorzata przez ostatnie lata realizowała multum pobocznych projektów, to jednak dzięki udziałowi w "Przyjaciółkach" miała pewność, że ma miejsce, które daje jej stabilizacje. Po zakończeniu serialu nie zabraknie jej pieniędzy. Odczuje za to brak kontaktów z osobami z produkcji.
"Zawsze wiedziałam, że to jest takie moje miejsce, do którego w kolejnych sezonach z przyjemnością wracałam" - dodała na koniec.









