Reklama
Reklama

Katarzyna Bujakiewicz wiele razy odrzucała oświadczyny. W końcu powiedziała "dość"

Katarzyna Bujakiewicz długo nie mogła mówić o szczęściu w miłości. W końcu przypadkowo poznała Piotra i pomiędzy dwójką od razu zaiskrzyło. Chociaż aktorka czuła, że mężczyzna może być "tym jedyny", nie myślała na poważnie o tym, by sformalizować swoją relację. W pewnym momencie powiedziała "dość".

Katarzyna Bujakiewicz zasłynęła dzięki roli w "Na dobre i na złe"

Katarzyna Bujakiewicz swoją przygodę z aktorstwem rozpoczynała na początku lat dziewięćdziesiątych. Chociaż mogła pochwalić się wieloma rolami teatralnymi i filmowymi, prawdziwy przełom w jej karierze nastąpił dopiero wtedy, gdy dołączyła do obsady serialu "Na dobre i na złe".

Popularność telenoweli sprawiła, że gwiazda coraz częściej pojawiała się na ekranie. Pomimo sukcesów zawodowych Katarzyna Bujakiewicz nie mogła mówić o szczęściu w sprawach prywatnych - jej głośny związek z popularnym raperem nie przetrwał próby czasu i aktorka na próżno szukała swojej drugiej połówki.

Reklama

Wszystko zmieniło się, gdy poznała Piotra. Po krótkiej rozmowie z mężczyzną 52-latka wiedziała już, że to "ten jedyny". W jednym z wywiadów przyznała, że choć rzadko zwracała uwagę na nieznajomych, tym razem od początku poczuła coś więcej.

W 2010 roku para doczekała się córki. Pomimo tego Katarzyna Bujakiewicz nie miała zamiaru legalizować swojej relacji z Piotrem.

"Oświadczał się parę razy, a ja zawsze mówiłam, że jak mamy się pobrać, to jeszcze nie teraz, jeszcze nie w tym momencie" - cytuję aktorkę magazyn "Dobry Tydzień".

Dopiero po odejściu jej przyjaciółki - Anny Przybylskiej - zmieniła nastawienie i zaczęła myśleć o przyszłości.

Katarzyna Bujakiewicz długo zwlekała ze ślubem

Mimo tego minęło jeszcze dużo czasu, zanim Katarzyna Bujakiewicz przyjęła zaręczyny. W końcu jednak powiedziała "dość" i zgodziła się na małżeństwo z Piotrem.

Para ostatecznie stanęła na ślubnym kobiercu w 2018 roku. Dwa lata później Piotr, w związku z zobowiązaniami zawodowymi, musiał przenieść się na drugi koniec Polski. Gwiazda "Na dobre i na złe" długo nie zastanawiała się nad decyzją, spakowała walizki i przeprowadziła się wraz z mężem do Lublina.

Wcześniej nie wyobrażała sobie tego, by opuścić rodzinny Poznań, ale po pewnym czasie zaaklimatyzowała się w nowym mieście. Poza tym przyznała, że "za Piotrem poszłaby na koniec świata".

"Fajne jest, że można spędzać czas z kimś, kogo się kocha. A że w dodatku ten ktoś jest takim wspaniałym facetem jak mój mąż, to przyjemność jest tym większa" - wyznała w "Kulisach sławy".

Chociaż dzisiaj Katarzyna Bujakiewicz jest prawie nieobecna w show-biznesie i na ekranie pojawia się jedynie sporadycznie, aktorka podkreśla, że właśnie teraz udało jej się odnaleźć pełnię życia.

"Mam święty spokój. Cieszę się na każdy poranny spacer z psem po lesie... Kiedyś powiedziałabym pewnie, że uwielbiam imprezy. W tej chwili króluje domowa codzienność. To coś, czego potrzebuję" - podsumowała w rozmowie z "Na żywo".

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Potwierdziły się doniesienia ws. Rolanda z "Rolnik szuka żony". To dlatego wciąż jest sam

Julian Peciak rzucił rolę w "Klanie". Niewiarygodne, czym się teraz zajmuje

Anna Dymna żaliła się na brak kontaktu ze sławną chrześnicą. Nagle ta zabrała głos


pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Katarzyna Bujakiewicz | Na dobre i na złe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy