Reklama
Reklama

Kasprzyk zażądała 4 mln złotych. Zdradziła finał głośnej sprawy

Ewa Kasprzyk mogła wzbogacić się o 4 mln złotych. Ostatecznie jednak musiała obejść się smakiem i nie dostała ani grosza. Pieniądze oferował jej mężczyzna, który chciał użyć wypowiedzianego przez nią słynnego zdania w „Koglu Moglu” w swojej kampanii, gdy startował na ważny urząd. Dlaczego ostatecznie nie otrzymała ani grosza? O wszystkim opowiedziała w rozmowie z Tomaszem Raczkiem.

Ewa Kasprzyk mogła mieć na koncie 4 mln złotych

Ewę Kasprzyk jest jurorką w "Tańcu z gwiazdami", od kilku lat możemy oglądać ją też w uwielbianym serialu Polsatu "Przyjaciółki". Ale na swoim koncie ma wiele innych ról. Choć wymieniać można by długo, najwięcej osób kojarzy ją z pewnością z roli Barbary Wolańskiej w "Koglu Moglu".

To właśnie w tym filmie wypowiedziała słynne zdanie "Marian, tu jest jakby luksusowo", które zyskało miano kultowego. W rozmowie z Tomaszem Raczkiem wyznała, że miała nawet okazję wzbogacić się o... 4 mln złotych dzięki tej sentencji. Ostatecznie jednak nie zobaczyła ani grosza.

Reklama

Co dokładnie się wydarzyło? Otóż, mężczyzna, który kilka lat temu startował na prezydenta Bełchatowa, chciał użyć tego właśnie zdania w swojej kampanii, a co więcej, zaangażować ją samą. Ewie Kasprzyk jednak pomysł w ogóle się nie spodobał i dlatego powiedziała "nie". Wówczas padła propozycja sowitej zapłaty. Aktorka postanowiła zażądać zaporowej kwoty, która skutecznie odstraszyła sztab mężczyzny.

"Nie zgodziłam się. Oni powiedzieli "no limit", ja powiedziałam, że chcę 4 miliony, ale z tego co wiem, wykorzystali to bez mojej zgody. Już nie dochodzę... (...)" - wyznała, dodając, że mężczyzna nie postąpił elegancko. (...) ale mimo to, wygrał wybory w Bełchatowie" - dodała.

To dlatego nie wystąpiła w dalszych częściach "Kogla Mogla"

Choć Ewa Kasprzyk dzięki roli w "Koglu Moglu" zyskała ogromną popularność, to jednak nie zobaczyliśmy jej w kolejnych częściach filmu. Miała ku temu konkretny powód.

Jak wyznała Tomaszowi Raczkowi, wątki w produkcji tak bardzo się rozjeżdżały, że nie chciała firmować tego swoją twarzą i nazwiskiem. "Są jakieś granice dobrego smaku" - skwitowała.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Wieści ws. Ewy Kasprzyk nadeszły znienacka. Poruszona nie kryła emocji

Ewa Kasprzyk nie mogła powstrzymać się od komentarza. Tak oceniła wybór nowej Izabeli Łęckiej

Dopiero co ogłoszono Łęcką w nowej "Lalce", a tu takie słowa Kasprzyk. "Będzie to trudne"

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Ewa Kasprzyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy