Reklama
Reklama

Jabłczyńska wybrała się w góry. Aż zamarła, gdy zobaczyła ceny jedzenia

Joanna Jabłczyńska zyskała popularność w show-biznesie już ponad 20 lat temu. Ostatnio jednak unika blasku fleszy i zgiełku miasta. Niestety nawet na wakacjach w ulubionych, dzikich zakątkach może spotkać ją przykre rozczarowanie. Właśnie podzieliła się gorzkim wnioskiem, dotyczącym cen jedzenia w górach.

Joanna Jabłczyńska unika zgiełku miasta

Joanna Jabłczyńska zyskała popularność dzięki roli Marty Konarskiej w serialu "Na Wspólnej", w którą wciela się nieprzerwanie od 2003 roku. Poza tym widzowie pokochali ją jako Tosię w "Nigdy w życiu". Artystka odnosiła też spore sukcesy w dubbingu, teatrze i muzyce. Od ponad dekady skupia się jednak na innej ścieżce kariery.

W 2009 roku została absolwentką prawa. W kolejnych latach uzyskała aplikację radcowską i rozwijała się dalej w tym kierunku na studiach podyplomowych. Od 2019 prowadzi własną kancelarię prawną w Warszawie.

Reklama

W stolicy toczy się jednak tylko jej życie zawodowe. Prywatnie zamieszkała w ponad stuletnim domu i cieszy się spokojem i zielenią wsi. Także na wakacje nie wybiera się w modne kurorty, preferując ciszę i majestatyczność górskich szlaków. Ostatnia wyprawa zaowocowała jednak w dość gorzkie wnioski.

Joanna Jabłczyńska narzeka na ceny w górach

Jabłczyńska wciąż jest aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie ma ponad 132 tysiące obserwujących. To właśnie tam podzieliła się smutną refleksją, dotyczącą jej - do tej pory - ulubionego zakątka w górach. Chodzi o Samotnię im. Waldemara Siemaszki - jedno z najstarszych naszych schronisk górskich, położoną nad Małym Stawem w Karkonoszach.

"Moje dotąd ulubione schronisko w Polsce. Zdecydowanie wolę je poza sezonem i gdy samo schronisko nie było aż tak komercyjne. Tęsknię za dawnym, bardziej tradycyjnym wnętrzem. Ponad 30 zł za kiełbasę, 16 zł za lody z automatu i 3 zł za toaletę" - zaczęła wpis Joanna.

Joanna Jabłczyńska o ulubionym górskim zakątku

Jabłczyńska ubolewa nad zmianami, które niedawno zaszły w Samotni.

"Pojawił się nowy sklep z pamiątkami i menu na ekranach. Obsługa nadal miła, widoki najpiękniejsze, trasa do Samotni urocza, ale samo schronisko straciło urok. Nie można mieć wszystkiego" - dodała gorzko na koniec.

Wspomniane miejsce rzeczywiście przeszło spore zmiany. Od 1966 do 2024 roku kierowała nim rodzina Waldemara Siemaszki. W zeszłym roku przetarg wygrała spółka z Zakopanego, która do tej pory kierowała Murowańcem w Tatrach.

Zobacz też:

Nie tylko aktorstwo. Jabłczyńska wzięła sprawy we własne ręce

Banasiuk i Jabłczyńska długo ukrywali, co tak naprawdę ich łączy

Doniesienia w sprawie Jabłczyńskiej nadeszły znienacka

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Joanna Jabłczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy