Monika Pyrek: Miała zostać ministrem sportu. Dziś prowadzi fundację

Oprac.: Anna Łyżkowska

Monika Pyrek: Wygrana w „Tańcu z gwiazdami” ważniejsza niż olimpijski medal?
Monika Pyrek: Wygrana w „Tańcu z gwiazdami” ważniejsza niż olimpijski medal?Źródło: AIM
Monika Pyrek Wygrana w „Tańcu z gwiazdami” ważniejsza niż olimpijski medal
Monika Pyrek Wygrana w „Tańcu z gwiazdami” ważniejsza niż olimpijski medalKamil PiklikieiwczEast News

Monika Pyrek na sportowej emeryturze

Monika Pyrek: Wygrana w „Tańcu z gwiazdami” ważniejsza niż olimpijski medal?
Monika Pyrek: Wygrana w „Tańcu z gwiazdami” ważniejsza niż olimpijski medal?Źródło: AIM

Monika Pyrek odłożyła trochę grosza...

Marzyłam, żeby zobaczyć, jak wygląda zima gdzie indziej niż w ośrodku przygotowań olimpijskich w Spale, gdzie spędziłam szesnaście zim. Żeby wreszcie rozpakować kosmetyczkę po powrocie do domu...
wyznała na łamach "Polityki".
W lekkiej atletyce zawodnicy z mojej półki nie mają kokosów, ale bez przesady - da się odłożyć
powiedziała w wywiadzie.

Kierownictwo PiS chciało z niej zrobić... ministra!

Kuszono mnie nieraz skokiem do polityki. Wiadomo, że znany sportowiec to magnes na listach wyborczych. Ale każdemu odmawiałam, polityka to zupełnie nie moja bajka
zdradziła kilka lat temu "Polityce".

Radiowe po-tyczki byłej tyczkarki

W poranku nie do końca się odnalazłam. Wstawanie o wpół do piątej rano, kiedy jest się w ciąży, to koszmar. Po urodzeniu syna, kiedy byłam na urlopie macierzyńskim, rozmawialiśmy w radiu o innym pomyśle na moją obecność na antenie. I tak narodziła się koncepcja programu autorskiego
wspomina, opowiadając, w jakich okolicznościach została prowadzącą "Po-tyczki".

Telewizyjny show ważniejszy od igrzysk olimpijskich!

Podobno oglądając mnie, przekonał się, że nie boję się mikrofonu i radzę sobie ze stresem. To trochę przykre, że jestem tu, gdzie jestem, wcale nie dzięki sportowi. Mój wizerunek zbudował przede wszystkim "Taniec z gwiazdami", do którego się zresztą nie paliłam. Prawda jest taka, że wygrana w takim programie daje większą popularność i rozpoznawalność niż medal olimpijski
mówi.

Chce zarażać miłością do sportu

Po zakończeniu kariery wielu sportowców idzie siłą rozpędu w trenerkę. A mnie to nigdy nie interesowało. Ja chcę zarażać miłością do sportu, pokazywać jego piękno i zachęcać do uprawiania
powiedziała ostatnio Radiu Łódź.

Noworoczne postanowienie

Muszę to zrobić dla siebie i dla moich dzieci. Przełom roku to u mnie zawsze czas refleksji. I choć mój syn z dumą oznajmia, że rocznikowo ma już 9 lat, to mnie przeraża, jak ten czas umyka. Trzeba go wykorzystać, żeby później na starość miał kto do mnie zadzwonić
napisała Monika Pyrek.
Źródło: AIM
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?