Książulo wziął pod lupę kanapki Roberta Makłowicza. Nie zostawił na nich suchej nitki
Książulo od dawna specjalizuje się już nie tylko w ocenianiu dań serwowanych przez lokale oferujące kebaby i inne rodzaje fast foodów - kulinarny influencer z chęcią sprawdza także bary mleczne i restauracje należące do rodzimych celebrytów. Ostatnio postanowił przekonać się, jak smakuje produkt firmowany nazwiskiem prawdziwej gwiazdy gastronomii, czyli Roberta Makłowicza.
Książulo - znany w sieci krytyk kulinarny - jest dziś jedną z największych gwiazd polskiego internetu. Jego youtube'owy kanał cieszy się ogromną popularnością - wielbiciel fast foodów może pochwalić się aż dwoma milionami subskrybentów.
Chociaż Szymon Nyczke zaczynał swoją działalność od testowania kebabów, z czasem poszerzył pole zainteresowań. Pod jego lupą znalazły się z także bary mleczne, jarmarki, restauracje celebrytów oraz catering Magdy Gessler.
W opinii influencera dania proponowane przez prezenterkę "Kuchennych rewolucji" okazały się niezbyt satysfakcjonujące i przede wszystkim zbyt drogie.
Teraz 29-latek postanowił wziąć na tapet dania firmowane nazwiskiem innej gastronomicznej gwiazdy. Tym razem wybór padł na kanapki Roberta Makłowicza. Przekąski promowane przez celebrytę dostępne są między innymi na stacjach benzynowych.
Po spróbowaniu pierwszego smaku Książulo nie krył zdziwienia, że osoba o takiej renomie zdecydowała się zaangażować w sprzedaż fast foodowych produktów.
"Musieli ładnie posmarować, że on się wpakował w takie kanapeczki, moim zdaniem" - ocenił recenzent.
Jeszcze mniejszy entuzjazm towarzyszył influencerowi podczas testowania kanapki Cezar. Youtuber zaznaczył, że ma poważne wątpliwości co do świeżości składników użytych do produkcji wyrobu.
Oczekiwaniom krytyka kulinarnego nie sprostała również kanapka Nowojorska.
"Tu czuję taki bajer, który delikatnie jakby był przekłamany. Nie smakuje to po prostu, jak dobre pastrami" - zaczął.
Przy okazji dodał, że do zakupu przekąski przekonała go przede wszystkim znana twarz. Niestety, szybko okazało się, że nazwisko celebryty na opakowaniu nie gwarantuje wysokiej jakości produktu.
"Ale też czy powinienem się spodziewać dobrego pastrami na stacji benzynowej w takiej kanapce? Nie wiem. Ale w sumie tak, bo to Robert Makłowicz. Robert obiecał, że to będzie dobre pastrami. A jest takie sobie (...). Przebajerzone, panie Robercie" - ocenił, nie zostawiając na fast foodach suchej nitki.
"Ciekawe, czy Robert przyjechał do tej firmy, usiadł i powiedział: 'Dajcie spróbować, co wy żeście tam zrobili'"? - podsumował z przekąsem influencer.
Zobacz też:
Książulo przetestował zapiekanki nad Bałtykiem. Wnioski są smutne
Książulo zjadł najdroższego hot doga w Polsce. Cena jak za obiad dla całej rodziny
Książulo odwiedził knajpę Macieja Musiała. Aktor nie będzie zachwycony