Reklama
Reklama

Niewesoło u Andziaks. Wydała fortunę i wszystko na nic, Włosi będą załamani

Andziaks, czyli Angelika Trochonowicz, to jedna z najpopularniejszych influencerek w naszym kraju – i z pewnością jedna z najbardziej zamożnych. Jak się jednak okazuje, nawet fortuna i warte majątek opakowania nie pomogą, kiedy pojawi się nieoczekiwany problem w postaci... zbyt długiego makaronu. Rozwiązanie, które wybrała celebrytka, przyprawiłaby o zawrót głowy niejednego Włocha.

Andziaks urządza spiżarnię. Niemiła niespodzianka

Andziaks i Luka, czyli Angelika i Łukasz Trochonowicz od wielu lat osiągają rekordy niezrozumiałej popularności w sieci. Małżeństwo influencerów od lat epatuje w sieci kosztownościami, na które większość ludzi musiałaby oszczędzać całe życie. 

Niektóre dekoracje domu i ich ceny wywołują spore kontrowersje, co jednak nie przeszkadza im w rozwijaniu kariery i występowaniu w programach rozrywkowych, jak chociażby "Azja Express".

Reklama

Para wzięła ślub w 2022 roku - w tym samym czasie kupili też imponującą willę, której jednak wciąż nie urządzili do końca. Kilka miesięcy temu Andziaks ogłosiła, że spodziewają się drugiej pociechy, a teraz wzięło ją na wykończenia wnętrz jeszcze przed pojawieniem się jej na świecie. W najnowszym filmie na YouTube pokazała, jak organizuje przestrzeń spiżarni - napotkała jednak na nieoczekiwane utrudnienia.

Celebrytka rozczarowana. Opakowania warte majątek na nic

W najnowszym vlogu Trochonowicz pokazała, jak urządza luksusową spiżarnię. Oczywiście i w tym pomieszczeniu nie mogło zabraknąć kosztownych elementów. Dziesiątki szklanych pojemników z metalowymi pokrywkami, służących do przechowywania żywności, kupiła w dwóch rozmiarach, w cenie 99,90 i 149 złotych. Koszt imponuje, ale funkcjonalność - już nieszczególnie.

Okazało się bowiem, że makaron spaghetti, jaki kupiła, nie zmieścił się nawet w większym z pojemników. Andziaks nie zamierzała się jednak poddawać i zdecydowała się na krok, przy którym większość Włochów odwróciłaby z niesmakiem wzrok. Chwyciła bowiem za nożyczki i zaczęła "przycinać" nitki makaronu do odpowiedniej długości.

"To jest hit. Jeszcze czegoś takiego nie robiłam, ale będę ciąć makaron spaghetti. Nie mieści się do pojemnika. Jest po prostu na styk. Żeby nie było - umyłam wcześniej nożyczki płynem do naczyń i gorącą wodą. Ludzie, co ja robię? I tak za każdym razem będę ciąć? Może wynajdę makaron, który jest krótszy?" - zastanawiała się Angelika.

Andziaks nie wie, co ma we własnej kuchni

Na szczęście pozostałe rodzaje makaronu, ryż i inne przetwory już bez problemu pomieściły się w opakowaniach. Podobnie jak spore ilości słodyczy, chrupek i innych niekoniecznie zdrowych przekąsek. Wyeksponowane produkty, ustawione na jasnych półkach i wewnątrz szafek, rzeczywiście wyglądały niemal jak na wystawie.

Na tym jednak nie koniec utrapień influencerki, która wydawała się nieco zagubiona we własnej kuchni. Krzątając się po niej, zwróciła uwagę na robot kuchenny, który najwyraźniej do tej pory pełnił funkcję dekoracyjną. "Tutaj jakiś sprzęt kuchenny. Jakiś, bo ja nie używam" ogłosiła bez skrępowania.

Czytaj także:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Nie do wiary, o co tym razem poszło Andziaks i Luce. Nowy spór

Andziaks i Luka chcieli sami to zrobić. Uprzedzili ich

Nawet Andziaks i Luka nie wytrzymali. Było dla nich za drogo

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Andziaks | luka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy