Materiał zawiera linki partnerów reklamowych
Maja Bohosiewicz zrezygnowała z udziału w "Tańcu z gwiazdami"
Maja Bohosiewicz nieco ponad tydzień temu oficjalnie ogłosiła, że z powodu kontuzji musi zrezygnować z dalszego udziału w 17. edycji "Tańca z gwiazdami". Influencerka w programie nie radziła sobie najgorzej, jednak fani jeszcze przed startem show, myśleli, że na parkiecie pokaże znacznie więcej.
Odejście Mai Bohosiewicz z programu wzbudziło sporo kontrowersji. Widzowie zarzucili bizneswoman to, że nie powinna ona tak szybko się poddawać, tylko spróbować walczyć dalej o "Kryształową kulę". W obronie Mai stanęli inni uczestnicy "TzG", którzy na próbach widzieli, jak ich koleżanka zmaga się z kontuzją.
Oglądaj "Taniec z gwiazdami" w każdą niedzielę o 19.55 w Polsacie i na Polsat Box Go.
Maja Bohosiewicz prowadzi dochodowy biznes. Ubierają się u niej największe gwiazdy
Tuż po ogłoszeniu rezygnacji z "Tańca z gwiazdami" Maja Bohosiewicz spakowała walizki i wyjechała z kraju. Udała się najprawdopodobniej do Hiszpanii, gdzie na co dzień mieszka. Fanom dała znać, że chce trochę odpocząć i pobyć z bliskimi.
Maja Bohosiewicz dość szybko wróciła jednak do pracy. Influencerka jest właścicielką rozwijającej się marki odzieżowej. "Le Collet" prowadzi sprzedaż internetową oraz stacjonarną ubrań. U influencerki ubiera się wiele gwiazd. Ceny produktów są dość wygórowane, jednak wiele osób podkreśla, że ją one znakomicie wykonane.
Biznes idzie Mai na tyle dobrze, że postanowiła ona właśnie zatrudnić nową osobę.
Maja Bohosiewicz szuka pracownika. Nie wiadomo, ile można u niej zarobić
Maja Bohosiewicz nowej pracowniczki postanowiła poszukać wśród swoich obserwatorek. Na Instagramie wrzuciła ogłoszenie, które zawierało informacje o tym, czego bizneswoman oczekuje od osoby, którą chce zatrudnić.
"Praca w Warszawie, stacjonarnie. Le Collet poszukuje kobiety w wieku od 25 roku życia jako content creatorki. Z ciekawymi pomysłami, ogromną dozą estetyki, pasjonującą się modą i odnajdującą się w trendach, świetnie poruszającą się po świecie social mediów, która nie boi się występować przed ekranem telefonu i mówić do telefonu" - dała znać na Instastory.
Maja nie oczekuje od kandydatek CV, lecz przesłania krótkiego filmiku, który ma stanowić ich wizytówkę. Zgłoszeń bez wymaganego wideo nie będzie nawet przeglądać.
"Praca na pół lub cały etat. Swoje krótkie wideo, w którym opowiesz nam o sobie i jak widzisz naszą potencjalną współpracę, prosimy wysyłać na maila. Wiadomości bez wideo niestety nie będą brane pod uwagę" - wyjaśniła.
Jak to często wśród celebrytów bywa, Maja Bohosiewicz nie zdradziła, ani jaką formę umowy może zaproponować pracownikowi, ani jakie wynagrodzenie oferuje na tym stanowisku. Wyjaśniła tylko, że jest w stanie dogadać się z każdą osobą, która zachwyci ją swoim podejściem do pracy.
"Wynagrodzenie będzie zależało od stopnia doświadczenia, więc nie podajemy żadnych widełek, ale jeżeli nam będzie zależało, to uwierz, że się dogadamy"
- dodała bizneswoman.
Ciekawe, jak bardzo elastyczna jest Maja Bohosiewicz, jeśli chodzi o uzgadnianie warunków współpracy.
Materiał zawierał linki partnerów reklamowych









