Ewa Wachowicz to nie tylko prowadząca "halo tu polsat", ale i doświadczona restauratorka. Gwiazda już od dobrych kilku lat prowadzi własny lokal w Krakowie, gdzie co roku z okazji świąt oferuje klientom wyjątkowe menu. Ceny za świąteczny catering nie należą jednak do najtańszych, przez co nie raz była Miss Polonia musi mierzyć się z krytyką.
Ewa Wachowicz odpowiada na krytykę wysokich cen w jej restauracji
Wachowicz wyjaśniła w rozmowie z Plejadą, że krytyka już jej nie interesuje. Podkreśliła, że ceny produktów zależą od wielu czynników, z których klienci mogą sobie nie zdawać sprawy.
"Absolutnie się na to uodparniam, dlatego, że nie lubię w ogóle oceniać, co, ile u kogo kosztuje, bo na cenę ostatecznie produktów w restauracji składa się bardzo wiele czynników, bo i pensja naszych pracowników, i ceny produktów i w to wchodzi jeszcze wynajem lokalu, więc naprawdę tych składowych jest wiele, a każdy z nas robi zakupy w sklepie i przecież wie, ile co kosztuje" - wyznała szczerze Ewa.
Ewa Wachowicz od lat mieszka w Krakowie. Ze względu na swoją restaurację nie wyobraża sobie mieszkać w stolicy.
"Mi jest bardzo dobrze w Krakowie. W Krakowie mam restaurację. W restauracji bywam codziennie, jak tylko jestem na miejscu, więc nie wyobrażam sobie, żeby mieszkać w Warszawie i mieć swoje biznesy w Krakowie" - powiedziała Plejadzie.
Ewa Wachowicz co tydzień dojeżdża z Krakowa do Warszawy na "halo tu polsat"
Gwiazda co tydzień musi dojeżdżać na plan "halo tu polsat". Widzi w tym jednak sporo plusów.
"Z Krakowa do Warszawy jest świetne połączenie. Pociągiem jedzie się 2,5 godziny. Można się przygotować, przeczytać scenariusz czy książkę, posłuchać audiobooka, troszkę się zrelaksować, więc uważam, że przy tym komforcie połączenia między Krakowem a Warszawą nie będzie to w ogóle problem" - mówiła.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu w rozmowie z "Dobrym tygodniem" Ewa Wachowicz ujawniła, że w lokalu zatrudniła swoją córkę. Nie chciała jednak zdradzić, w jakim charakterze.
"Tak, zatrudniłam córkę, ale nie powiem, w jakim charakterze. Mogę zdradzić jedynie, że zaczynała od najniższego szczebla, czyli od pomocy kuchennej. Obierała ziemniaki, kroiła marchewkę. Awansowała i ma już inne obowiązki. Teraz już współpracuje w innym charakterze" - wyznała.









